Podopieczni Andrei Anastasiego jechali na mistrzostwa Europy w atmosferze dalekiej od ideału. Osłabiona kadra, kiepskie wyniki meczów poprzedzających turniej sprawiły, że mało kto wierzył w medal. Mimo wszelkich przeciwności, Polacy stanęli na wysokości zadania - zdobyli brąz i do kraju wracali jak bohaterowie. Niemal identyczną sytuację mamy w przypadku żeńskiej kadry. Atmosfera wokół "Biało-czerwonych" nie jest ostatnio najlepsza. W drużynie prowadzonej przez Jerzego Matlaka głośno było o konfliktach wewnątrz drużyny. PZPS podjął decyzję o zmianie szkoleniowca. Matlaka zastąpił Alojzy Świderek, który ma opanować sytuację i osiągnąć jak najlepsze wyniki. Nowy selekcjoner już na samym starcie miał trudne zadanie. Z różnych względów w reprezentacji nie ma kilku czołowych zawodniczek. Świderek sięgnął więc po siatkarki z niewielkim stażem reprezentacyjnym i debiutantki. W tegorocznej edycji World Grand Prix Polki grały ambitnie, ale umiejętności zabrakło, żeby awansować do turnieju finałowego. Reprezentacja straciła przez to cenne punkty w rankingu FIVB, co może mieć niebagatelne znaczenie w kontekście awansu do igrzysk olimpijskich w Londynie. Część strat można odrobić w mistrzostwach Europy. Trzeba jednak zająć wysokie miejsce. Świderek namówił do powrotu do reprezentacji skonfliktowaną z Matlakiem Katarzynę Skowrońską-Dolatę, co na pewno jest istotnym wzmocnieniem. Nie ma jednak innych gwiazd. Małgorzata Glinka-Mogentale zrezygnowała z występu biało-czerwonych barwach. Być może popularna "Maggie" pomoże reprezentacji w Pucharze Świata, jeśli Polki tam zagrają. Mariola Zenik postanowiła odpocząć do reprezentacji po krytyce jaka na nią spadła po mistrzostwach świata. Annę Werblińską i Natalię Bamber wyeliminowały kontuzje. Joanna Kaczor i Katarzyna Gajgał, które również zmagały się z urazami, trenują od pewnego czasu już normalnie, ale w składzie na ME ich nie ma. Wróble ćwierkają o konflikcie na linii reprezentacja - Bank BPS Muszynianka Fakro. Brązowego medalu sprzed dwóch lat będą więc bronić te siatkarki, które występowały w World Grand Prix wzmocnione Skowrońską-Dolatą i Agnieszką Bednarek-Kaszą. Skowrońska, która w tej grupie jest jedną z najbardziej doświadczonych zawodniczek, kreowana jest na liderkę zespołu, choć ona sama wzbrania się przed wyznaczaniem jej takiej roli. "Jestem świadoma, że w newralgicznych momentach będę musiała pociągnąć grę, nie pozwolić by gra się rozsypała" - stwierdziła Skowrońska-Dolata w jednym z wywiadów. "Biało-czerwone" mogą mówić o sporym szczęściu. Los się uśmiechnął do Polek, które trafiły do teoretycznie łatwej grupy. W pierwszej fazie turnieju nasze siatkarki zmierzą się kolejno z Izraelem, Czechami i Rumunią. Z tego grona najtrudniejszym przeciwnikiem wydaje się być reprezentacja naszych południowych sąsiadów. Czeszki zajmują w światowym rankingu 21. miejsce i mają w składzie kilka niezłych zawodniczek. Rumunia i Izrael plasują się jeszcze niżej - odpowiednio 33. i 50. miejsce. Polska w rankingu FIVB jest na 9. pozycji i biorąc pod uwagę tylko to zestawienie, to nasz zespół jest faworytem grupy C. "Grzechem byłoby nie wyjść z grupy" - stwierdziła Skowrońska-Dolata. Ba, wyjście z takiej grupy jest obowiązkiem. Innego scenariusza chyba nikt nie bierze pod uwagę. Co więcej, Polki powinny grupę wygrać i zapewnić sobie bezpośredni awans do ćwierćfinału, żeby uniknąć niepotrzebnych nerwów i straty sił w pojedynku barażowym. Drabinka turniejowa jest tak ułożona, że droga do półfinału stoi przed Polkami otworem. Zakładając optymistyczny i jak najbardziej realny scenariusz (Polki wygrywają swoją grupę), to w ćwierćfinale "Biało-czerwone" zmierzyłyby się ze zwycięzcą meczu barażowego pomiędzy drugim zespołem z grupy A (Serbia, Niemcy, Francja, Ukraina), a trzecim zespołem z grupy C. Serbki ostatnio zaliczyły udany występ w World Grand Prix (3. miejsce), a na dodatek grają przed własną publicznością więc powinny w grupie A zająć 1. miejsce. Wszystko wskazuje na to, że rywalkami Polek byłyby Niemki. Niewygodny rywal, ale jak najbardziej w zasięgu "Biało-czerwonych". Jeśli podopieczne Alojzego Świderka uplasują się na 2. lub 3. miejscu w grupie, to trafią w barażu na zespoły z grupy A. Tak to wygląda na papierze, a jak będzie w rzeczywistości, przekonamy się wkrótce. "Jeśli mierzymy w złoto i się nie trafi, to jednak możemy znaleźć się na pudle. Nie śnią mi się medale, ale zamiast nich siatkówka" - mówił Alojzy Świderek. W ostatnich latach mistrzostwa Europy były domeną Polek. "Biało-czerwone" dwukrotnie zdobywały złoty medal (2003 i 2005), raz brązowy (2009) i raz ukończyły turniej na 4. miejscu (2007). Warto podtrzymać dobrą passę.