Mistrzom Polski nie udał się plan możliwie szybkiego awansu do szóstego z rzędu finału rozgrywek. W Rzeszowie muszą zostać do soboty. Rzeszowianie dobrze rozpoczęli spotkanie, jednak końcówka pierwszego seta należała do zawodników z Bełchatowa, którzy zakończyli go z wyraźną przewagą punktową, jak wszystkie zwycięskie sety w rywalizacji półfinałowej. W kolejnym secie gra była bardziej wyrównana. Decydujący fragment miał miejsce od stanu 21:21, kiedy gospodarze zdobyli trzy punkty wskutek błędów rywali, którzy m.in. dotknęli siatki. Ostatecznie partię zakończył skutecznym atakiem Fin Mikko Oivanen. Trzeci set należał do Skry, niemal od początku. Podopieczni serbskiego trenera Ljubomira Travicy remisowali tylko 4:4, a później to goście kontrowali przebieg wydarzeń na boisku. Gdyby nie zepsute zagrywki, przewaga bełchatowian byłaby ogromna, a tak seta wygrali 25:17. W czwartej partii gospodarze uzyskali przewagę po pierwszej przerwie technicznej, a mistrz Polski zbliżyć się zdołał tylko na jeden punkt (14:13). Ostatnie akcje to popis młodego Mateusza Miki, który po raz kolejny dał próbkę nieprzeciętnego talentu, a seta zakończył dwoma skutecznymi atakami. Tie-break został rozstrzygnięty w momencie, gdy od stanu 6:6, resoviacy zdobyli trzy kolejne punkty. Na nic zdały się przerwy techniczne i roszady w składzie, w których ratunku szukał opiekun PGE Skry Jacek Nawrocki. Gospodarze osiągnęli pięć punktów przewagi (13:8), a dwa ostatnie potrzebne do pierwszego w serii zwycięstwa zyskali po nieudanych serwisach Francuza Stephane'a Antigi i Marcina Możdżonka. Najlepszym zawodnikiem spotkania (MVP) został wybrany Mateusz Mika. W sobotę oba zespoły czeka rozegrają czwarty mecz. Początek o godz. 18.00. Po meczu powiedzieli: Mateusz Mika (Asseco Resovia): - Zagraliśmy dobry mecz. Kluczem do zwycięstwa, oczywiście oprócz naszej postawy, było kilka kolejnych błędów Skra w czwartym secie. Dzięki temu właśnie wtedy wyszliśmy na prowadzenie i już nie wypuściliśmy tej szansy z rąk. Daniel Pliński (PGE Skra): - To jest play-off, gra się do trzech zwycięstw. Teraz jest 2-1. Musimy się porządnie wyspać, wymasować, a jutro zaczynamy spotkanie z czystą kartą. Asseco Resovia - PGE Skra Bełchatów 3:2 (19:25, 25:22, 17:25, 25:20, 15:10) Asseco Resovia: Rafael Redwitz, Mikko Oivanen, Wojciech Grzyb, Grzegorz Kosok, Krzysztof Gierczyński, Mateusz Mika, Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Łukasz Perłowski, Ivan Ilić, Paweł Papke. PGE Skra Bełchatów: Miguel Angel Falasca, Stephane Antiga, Marcin Możdżonek, Mariusz Wlazły, Michał Winiarski, Daniel Pliński, Piotr Gacek (libero) oraz Bartosz Kurek, Jakub Novotny, Maciej Dobrowolski. Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw) 2-1 dla PGE Skry. Czytaj także: Jastrzębski Węgiel - ZAKSA 2:3