Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Asseco Resovia - PGE Skra Bełchatów! Zapis relacji live dla urządzeń mobilnych Na zwycięzcę "polskiego" meczu czekał już rosyjski Zenit Kazań, który w pierwszym półfinale pokonał gospodarzy turnieju Berlin Recycling Volleys 3:1 (26:24, 21:25, 25:22, 25:15). Finał Resovii z Zenitem rozegrany zostanie w niedzielę o godzinie 15.45. O 13 mecz o trzecie miejsce Skry z gospodarzami.Transmisje w Polsacie Sport. Początek spotkania Resovii ze Skrą był bardzo wyrównany, oba zespoły zdobywały po punkcie, ale na pierwszej przerwie technicznej 8:6 prowadziła Resovia. Nie najlepiej z zagrywką rzeszowian radził sobie Nicolas Marechal i jeszcze w pierwszym secie został na chwilę zastąpiony przez Michała Winiarskiego, który zaczął mecz na ławce. Wcześniej jednak Resovia odskoczyła na trzy punkty (11:8) i... stanęła. Skra zdobyła cztery punkty z rzędu i po bloku Facunto Conte na Jochenie Schoepsie trener Andrzej Kowal musiał wziąć czas. Na drugiej przerwie technicznej po autowym serwisie Mariusza Wlazłego znów prowadziła Resovia (16:15) i to prowadzenie dowiozła do końca, wygrywając partię do 23 po zagrywce w siatkę Karola Kłosa. Od początku drugiej partii Resovia odskakiwała na dwa punkty. Prowadziła 4:2 po znakomitej zagrywce Marko Ivovicia i 5:3, ale po potrójnym bloku Skry zrobiło się 5:5. Po znakomitym bloku Nikołaja Penczewa na Wlazłym było 7:5 dla Resovii, ale Skra zdobyła trzy punkty z rzędu i prowadziła na pierwszej przerwie. Bełchatowianie odskoczyli na 13:10 i trener Kowal wziął czas. Po chwili było już po 13 i czas wziął Miguel Falasca. Znakomicie w drużynie Resovii serwował Ivović. Jego zespół zdobył w sumie pięć punktów z rzędu i wyszedł na prowadzenie 15:13. Niemoc Skry przełamał dopiero, wprowadzony ponownie, Winiarski. Na drugiej przerwie 16:14 dla Resovii. Boisko musiał opuścić kontuzjowany Penczew, ale Resovia utrzymywała dwupunktową przewagę do stanu 20:18. Wtedy Skra zdobyła dwa punkty z rzędu. Rewelacyjnie serwował Conte, ale w nerwowej końcówce mylił się Wlazły. Wytrąciła go też z równowagi jedna z decyzji sędziów i rzeszowianie drugą partię rozstrzygnęli na swoją korzyść w identycznym stosunku jak pierwszą 25:23. Mistrzowie Polski znaleźli się pod ścianą i na początku trzeciego seta nie wyglądali okazale. Resovia zaczęła na luzie, ale gracze Skry szybko się otrząsnęli. Między innymi dzięki dobrej zagrywce Srecko Lisinacia na pierwszej przerwie technicznej było 8:6 dla Skry. Bełchatów utrzymywał przewagę, ale na drugiej przerwie technicznej po błędzie (przejście) Winiarskiego to Resovia prowadziła 16:14. Gdy Penczew, który w międzyczasie wrócił na boisko po kontuzji, podwyższył na 18:15, Falasca znów wciął czas. Skra była w poważnych tarapatach. Russell Holmes zablokował Kłosa na 20:16. Falasca ratował się zmianami. Na boisko weszli Aleksa Brdjović i Andrzej Wrona. Skra odrobiła dwa punkty i o czas poprosił Kowal. Po autowym ataku Wlazłego zrobiło się jednak 22:18. Rzeszowianie nie mogli tego nie wygrać i wygrali 25:22 i 3:0. Wynik meczu półfinałowego: Asseco Resovia - PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:23, 25:23, 25:22) Asseco Resovia: Piotr Nowakowski (7), Marco Ivović (11), Jochen Schoeps (11), Fabian Drzyzga (2), Russell Holmes (7), Nikołaj Penczew (9), Krzysztof Ignaczak (L) oraz Łukasz Perłowski, Dawid Konarski, Paul Lotman (2)PGE Skra: Srecko Lisiniac (10), Mariusz Wlazły (7), Karol Kłos (4), Facundo Conte (16), Nicolas Uriarte (1), Nicolas Marechal (3), Ferdinad Tille (L) oraz Kacper Piechocki (L), Aleksa Brdjović, Michał Winiarski (3), Andrzej Wrona. Sędziowali: Arturo di Giacomo (Belgia) i Vladimir Simonović (Serbia). Widzów: 9000.