Ostatnie spotkanie grupowe w Lidze Mistrzyń rozpoczęło się fantastycznie dla bielszczanek. Aluprof zaskoczył utytułowane Włoszki ambitną grą w obronie, gdzie fenomenalne momentami zagrania prezentowała libero Agata Sawicka, i diabelsko skutecznym atakiem, głównie w wykonaniu Natalii Bamber i Bereniki Okuniewskiej. Pierwszy set był bardzo wyrównany. Szala zwycięstwa przechylała się raz na stronę gospodyń, a raz zawodniczek Scavolini. Na przerwy techniczne Aluprof schodził prowadząc 8:7 i 16:15. W końcówce seta udane bloki Jolanty Studziennej i ataki Okuniewskiej i Bamber pozwoliły odskoczyć gospodyniom 23:17. Choć Laura Saccomani poderwała koleżanki atakując i blokując, dzięki czemu Scavolini zbliżyło się na 3 punkty, BKS nie dał sobie wyrwać zwycięstwa - 25:21. W drugiej partii Aluprof nie był już taki konsekwentny w obronie. Pojawiły się błędy w rozegraniu Katarzyny Skorupy, a Joanna Frąckowiak nie kończyła ataków. Gdy na zagrywkę u Włoszek weszła Manon Flier Scavolini bezlitośnie wykorzystało słabe przyjęcie u Karoliny Ciaszkiewicz, posyłając właśnie w ten rejon piekielnie silną zagrywkę. Świetnie atakowała też Saccomani i blokowała Martina Guiggi. Pesaro szybko zwiększyło przewagę do 10 punktów - 15:5. Set praktycznie się skończył. Aluprof nie był w stanie zatrzymać rozpędzonych Włoszek, co najlepiej ilustruje wynik końcowy drugiej partii: 12:25. Drugi set podziałał na BKS jak zimny prysznic. Do trzeciej partii gospodynie przystąpiły skoncentrowane i przez znaczną część tej potyczki nie pozwalały Włoszkom odskoczyć, choć Saccomani, Guiggi, Flier i Destinee Hooker punktowały: 4:4, 10:10. Bielszczanki prowadziły nawet 11:10, ale świetnie w bloku zachowywała się Flier, która gasiła całą chęć do atakowania u Ciaszkiewicz. Scavolini odskoczyło do stanu 16:13, kontrolowało wydarzenia i - pomimo świetnej w ataku Bamber - wygrało 25:21. Czwarty set rozpoczął się obiecująco dla siatkarek Aluprof. Ciaszkiewicz kierowała konsekwentnie zagrywkę na Saccomani, która miała problemy z przyjęciem. BKS prowadził 6:2. Wystarczyło jednak parę chwil, by Scavolini doprowadziło do stano 7:7. Dobrze blokowała Flier. Niesiona dopingiem kibiców bielska drużyna poderwała się do walki. Bamber i Ciaszkiewicz kończyły ataki, poprawiła się tez gra obronna, a zwłaszcza zagrywka. Efekt to prowadzenie BKS 13:8. Flier, Guiggi i Hooker nie pozostawały dłużne i zniwelowały przewagę do dwóch punktów: 13:11 dla Aluprof. Na drugą przerwę techniczną z przewagą czterech punktów schodziły bielszczanki. Kapitalnie atakowała środkiem Okuniewska i na skrzydle Ciaszkiewicz. Niezwykle zacięta była końcówka czwartego seta. Gospodynie prowadziły 19:15 dzięki świetnej grze Ciaszkiewicz, by chwilę potem po błędach tej samej zawodniczki było 19:18. Bielskie atakujące nie mogły się przebić przez ręce Flier i zrobiło się 21:21. Szczęśliwy atak Iwony Waligóry, aut Scavolini i świetny blok Okuniewskiej dały jednak sukces bielszczankom 25:21. W tie-breaku siatkarki Aluprofu na początku kapitalnie zagrały w obronie, choć nie ustrzegły się drobnych błędów. Później jednak Włoszki uzyskały przewagę i przy zmianie stron prowadziły 8:4. Końcówka była bardzo nerwowa. Mnożyły się złe zagrywki (Ciaszkiewicz, Waligóra, Okuniewska) i proste błędy. Ostatnie piłki to dramatyczna próba Aluprof zmiany wyniku, ale się nie udało. Pesaro wygrało 15:11 i cały mecz 3:2. Po meczu powiedzieli: Martina Guiggi (kapitan Scavolini): - To był bardzo trudny mecz. Rywalki rozegrały dobre spotkanie, a u nas widoczny był brak Senny Usić. Dobrze funkcjonował nasz blok i obrona, co przeważyło szalę zwycięstwa. Katarzyna Skorupa (kapitan Aluprof): - Zależało nam na wygranej, ale słabo realizowaliśmy taktykę - zatrzymać Hooker i Flier. Zdobyły po 24 punkty, czyli nie udało się nam to. Paolo Tofoli (trener Scavolini): - To był mecz pełen błędów, ale Pesaro zagrało lepiej blokiem, zdobyliśmy tak 25 punktów. Mieliśmy dobrą zagrywkę. To ważne zwycięstwo, bo dało nam drugie miejsce w grupie i awans. Grzegorz Wagner (trener Aluprof): - Elementem decydującym był dziś blok. Drużyny popełniły w sumie mało błędów BKS - 17, Pesaro - 19. Jak na pięć setów, to nie jest dużo. O zwycięstwie zadecydowała postawa Flier, która w połowie tie-breaka przechyliła szalę zagrywką. Aluprof Bielsko-Biała - Scavolini Pesaro 2:3 (25:21, 12:25, 21:25, 25:21, 11:15) Aluprof: Katarzyna Skorupa, Natalia Bamber, Joanna Frąckowiak, Karolina Ciaszkiewicz, Berenika Okuniewska, Jolanta Studzienna, Agata Sawicka (libero) - Iwona Waligóra, Anna Kaczmar, Gabriela Wojtowicz, Anna Podolec. Scavolini: Laura Saccomani, Elisa Manzano, Francesca Ferretti, Manon Flier, Martina Guiggi, Destinee Hooker, Monica De Gennaro (libero) - Giulia Pascucci, Rossella Olivotto, Marija Usic. Widzów: 2000. Rabita Baku - Dinamo Bukareszt (25:18, 25:16, 25:14) M Z P sety pkt 1. Rabita Baku 6 4 2 16-7 14 2. Scavolini Pesaro 6 5 1 16-9 12 3. Aluprof Bielsko-Biała 6 3 3 13-14 9 4. Dinamo Romprest Bukareszt 6 0 6 3-18 1