- Pierwsza sprawa, to nie ode mnie zależy. Po drugie to jest dopiero początek ligi, więc może porozmawiajmy o meczu - powiedział z uśmiechem asystent Raula Lozano. - Jednostronne widowisko. Skra miała dużą przewagę. W początkowych fragmentach każdego z setów gospodarze "odskakiwali" na kilka punktów i utrzymywali przewagę do końca. Skra grała przede wszystkim szybciej niż Olsztyn. Było to widać wyraźnie zwłaszcza w rozegraniu na "skrzydła". Oprócz tego mieli też dobre przyjęcie, dzięki czemu mogli grać, to co chcieli. - Widać w grze "akademików" brak Pawła Zagumnego. Piotr Lipiński nie jest jeszcze zgrany z kolegami z zespołu. - Kiedy wróci Paweł na pewno ich gra będzie wyglądała inaczej. Ja nie zwalałbym wszystkiego na Piotrka, bo są takie elementy siatkówki jak blok, który nie zależy od tego, czy na boisku jest Zagumny czy Lipiński. Był taki moment, bodajże w pierwszym secie, kiedy Olsztyn zepsuł cztery zagrywki pod rząd. Fakt, że podjęli ryzyko, ale odbiło się to od razu na wyniku. Oddali 4 punkty przeciwnikowi bez gry, co ma ogromne znaczenie dla końcowego wyniku poszczególnych setów. - Bełchatów, Olsztyn, Jastrzębie i Częstochowa są wymieniani jako główni faworyci rozgrywek. Tym zwycięstwem Skra chyba potwierdziła, że ma jedną z najmocniejszych ekip w kraju. - Według mnie Skra musiała przygotować formę na teraz. Gra u siebie z wicemistrzem, potem Liga Mistrzów z Lokomotiwem Biełgorod, później jadą do Częstochowy. Następnie wyjazd do Bułgarii na mecz z Lewskim Sofia, kolejne spotkanie u siebie z Jastrzębiem. Jak dobrze zaczną sezon, to potem potoczy się już wszystko o wiele łatwiej. Rozpoczną rozgrywki źle, czy z problemami, to może rzutować to później na całą ligę. - Jak Pan ocenia szanse Skry w Lidze Mistrzów? - Liga Mistrzów to jest zupełnie inna bajka. W takim sensie, że trzeba mieć bardzo dobry, szeroki skład. Skra go ma i może pozwolić sobie na to, że ze słabszymi przeciwnikami będą grali zawodnicy, którzy są w drugiej "szóstce". Przynajmniej część z nich. Spotkań mają do rozegrania tak dużo, że nie ma za bardzo czasu na spokojny trening. Dlatego też jeżeli ma się dobrą kadrę i forma jest w miarę stabilna na początku, a wydaje się, ze jest, będzie im na pewno łatwiej. Czy będą w stanie wejść do najlepszej czwórki? To już jest zupełnie inna sprawa i ciężko teraz cokolwiek na ten temat powiedzieć. - Trenera Raula Lozano nie ma teraz w Polsce. Czy Pan, w jego zastępstwie, będzie jeździł na mecze ligowe i obserwował zawodników? - Tak. W środę znów zawitam do Bełchatowa na mecz z Lokomtiwem Biełgorod. Robert Kopeć, Bełchatów.