Tomasz D., po doniesieniach dwóch zawodników siatkarskiego wicemistrza Polski - ZAKSY Kędzierzyn-Koźle - został zatrzymany przez policję 14 lutego. Teraz Prokuratura Okręgowa w Opolu poinformowała, że były kierownik zespołu usłyszał dwa zarzuty: przywłaszczenie środków z konta Sama Deroo i przywłaszczenie środków z konta Benjamina Toniuttiego. Chodzi o ponad milion złotych. Za przywłaszczenie grozi kara do 10 lat więzienia. Jak zdradzili w rozmowie z RMF FM śledczy, prokuratura będzie teraz sprawdzać, czy poszkodowanym nie został ktoś jeszcze. Wcześniej media, m.in. "Dziennik Sport" informowały, że oprócz pieniędzy Deroo i Toniuttiego, Tomasz D. miał przywłaszczyć sobie środki z kont aktualnego trenera ZAKSY Adrei Gardiniego, byłego trenera ZAKSY i byłego szkoleniowca męskiej reprezentacji Polski Ferdinanda de Giorgiego oraz Kevina Tillie - reprezentanta Francji i byłego zawodnika zespołu z Kędzierzyna-Koźla. Kwota przywłaszczenia pieniędzy od pięciu obcokrajowców ma wynosić 2,5 mln złotych. Gardini, De Giorgi i Tillie do tej pory nie zgłosili się jednak do prokuratury. Miał pomagać w formalnościach Brat siatkarskiego mistrza świata przyznał się do winy. Sąd zdecydował o tym, że trzy kolejne miesiące spędzi w areszcie. Śledczy zarzucają mu, że w czasie pełnienia funkcji kierownika drużyny zaproponował członkom zespołu pochodzącym z zagranicy, że będzie im pomagać w załatwianiu formalności i płatności w ZUS-ie. W zamian poprosił zawodników o udzielenie mu pełnomocnictwa do ich kont. Ci przystali na propozycję. Wtedy Tomasz D. zdefraudował pieniądze. Gracze i trenerzy zaniepokoili się dopiero, kiedy ZUS i urzędy skarbowe poinformowały ich, że nie odprowadzili podatków. Taka współpraca podejrzanego z obcokrajowcami trwała od lipca 2015 roku do sierpnia 2018 roku. - To jest właśnie problem dostępności tego człowieka i zaufania, jakim został obdarzony przez chłopaków. Ja przyznam się szczerze, nie miałem o tym zielonego pojęcia, że to zaufanie było aż tak duże. Dlatego trudno mi w tę całą sprawę uwierzyć. Niestety, miała ona miejsce. Jest mi bardzo przykro z tego powodu - mówił w rozmowie z reporterem RMF FM prezes ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Sebastian Świderski. Rzeczniczkę prasową siatkarskiego klubu z Opolszczyzny spytaliśmy, czy standardową praktyką w klubie jest, że obcokrajowcy udzielają pełnomocnictwa do swoich kont pracownikom klubu. - Obowiązek rozliczeń podatkowych leży po stronie zawodnika, nie klubu. W związku z tym klub nie posiada wiedzy, kogo zawodnik upoważnia do prowadzenia rozliczeń. Menedżer klubu nie ma dostępu do kont zawodników, służy natomiast pomocą przy załatwianiu formalności - odpowiedziała Joanna Ryba. Dodała, że o całej sprawie klub dowiedział się, gdy Tomasz D. odszedł z pracy. - Ja dowiedziałem się, że Tomasz D. rezygnuje z pracy w styczniu ubiegłego roku. Prosił tylko o dokończenie sezonu, ponieważ nie chciał zostawić klubu czy zawodników bez opieki. Właściwie dzień po zakończeniu sezonu, po ostatnim meczu ligowym zakończył swoją współpracę z ZAKS-ą - stwierdził Świderski. Później Tomasz D. od czasu do czasu pojawiał się na meczach wicemistrzów Polski, ale gdy sprawa przywłaszczenia stała się głośna, zniknął. Nikt nie wiedział, gdzie się znajduje do czasu, aż zatrzymała go policja. PlusLiga straci wizerunkowo? Siatkarscy eksperci zastanawiają się, jaki wpływ cała sprawa będzie miała na wizerunek PlusLigi. W końcu oszustwa miał dokonać członek znanej, siatkarskiej rodziny. O tę sprawę spytaliśmy jednego z poszkodowanych, Benjamina Toniuttiego. - Nie będę komentował tej sprawy, bo w tej chwili należy to do prawników. To ich zadanie. Ja staram się koncentrować na grze - mówił po meczu z Jastrzębskim Węglem w rozmowie z RMF FM. Chwilę później przyznał jednak, że czuje się oszukany, a jego zdaniem sprawa Tomasza D. będzie miała duży wpływ na to, jak obcokrajowcy postrzegają PlusLigę. Dwukrotnie zastanowią się zanim podpiszą kontrakt w Polsce. Autorzy: Nicole Makarewicz, Wojtek Marczyk Opracowanie: Magdalena Partyła