Zdecydowanymi faworytkami były broniące tytułu siatkarki Chemika Police, ale łodzianki w ćwierćfinale pokazały się z dobrej strony i pokonały wyżej notowaną Legionovię. To powinno być ostrzeżenie dla gospodyń. W sezonie zasadniczym Chemik dwa razy był górą. Chemik nie eksperymentował Jednak tylko początek pierwszego seta był wyrównany. Szybko siatkarki Chemika zaczęły zyskiwać przewagę. Nieźle serwowały, co sprawiało, że łodzianki miały kłopoty z przyjęciem i wyprowadzeniem skutecznych akcji. Po autowym ataku Any Cleger przegrywały już 6-10. Trener Maciej Biernat dwa razy prosił o czas, ale niewiele to zmieniało. Kolejne piłki lądowały w polu Budowlanych. Po ataku Martyny Łukasik policzanki wygrywały 18-11 i nie było widać argumentów po stronie przyjezdnych, by były w stanie nawiązać walkę. Chemik był lepszy w każdym elemencie siatkówki. W bloku wygrał 6-1, w ataku miał 50 proc. skuteczności (Grot 35 proc.). Łodzianki tylko jedną (!) piłkę przyjęły perfekcyjnie. Mistrzynie Polski uznały po pierwszym secie, że wygrana przyjdzie im szybko i łatwo. Tymczasem w kolejnej partii to łodzianki przejęły inicjatywę. Najpierw przewaga była minimalna, ale po świetnych zagrywkach Cleger wzrosła do czterech punktów i tym razem to szkoleniowiec Chemika wziął czas. Grot wbijał punkty, ale do czasu To nie pomogło, bo łodzianki znalazły sposób. Poprawiły zagrywkę, a co za tym poszło atak, a do tego dołożyły blok. W Chemiku zawodziła Jovana Brakocevic i przyjęcie, a rywalki uciekły już na siedem punktów. W końcu Serbka zaczęła grać na miarę swoich możliwości i policzanki krok po kroku zmniejszały przewagę. Po autowym ataku Cleger Grot prowadził już tylko punktem. Dzięki temu w końcówce było sporo emocji. Kiedy w ataku pomyliła się Justyna Kędziora, Chemik objął prowadzenie i już go nie oddał. Zmarnowana szansa w drugim secie odbiła się na łodziankach. Zaczęły popelniać błędy - nadziewały się na blok Chemika. Po trzech takich akcjach z rzędu gospodynie wygrywały już 8-3. Siatkarki z Łodzi nie poddały sie i prawie odrobiły straty (8-9), ale Damaske przekroczyła linię. Nie było więc remisu, a kilka chwil później gospodynie zdobyły dość bezpieczną przewagę. Po ataku Martyny Łukasik prowadziły 19-15. Chemik Police - Grot Budowlani Łódź 3-0 (25:16, 25:21, 25:17) Chemik: Kowalewska, Kąkolewska, Łukasik, Czyrniańska, Brakocević, Wasilewska oraz Stenzel (libero), Połeć, Lipska, Pol, Milenković. Budowlani: Kędziora, Łazowska, Lewandowska, Lisiak, Damaske, Cleger oraz Łysiak (libero), Skomorowska.