Brazylijczycy byli jedną z drużyn, która najdłużej czekała na mecz 1/8 finału mistrzostw świata. Fazę grupową zakończyli 30 sierpnia, wygrywając 3:0 z Katarem. Potem przenieśli się z Lublany do Polski, ale w Gliwicach wyszli na boisko dopiero 6 września, w ostatnim spotkaniu 1/8 finału. - Czuliśmy trochę niepewności przed tym meczem, bo mieliśmy cały tydzień bez gry. Było więc trochę napięcia. Ale potrafiliśmy sobie z tym poradzić. Chociaż wygraliśmy 3:0, to było trudne spotkanie - przekonuje Renan Dal Zotto, trener reprezentacji Brazylii. Wicemistrzowie świata wytrzymali mocne zagrywki Irańczyków, odpowiadając im tym samym. Dołożyli do tego szczelny blok, który pomagał im w trudnych momentach. Rywale najbliżej sukcesu byli w trzecim secie. Wtedy pomogły zmiany Dal Zotto. Ostatni punkt asem serwisowym zdobył wprowadzony na zagrywkę Bruno. - Kiedy jesteś poza grą, musisz się skupić. Jesteś nieco “schłodzony". Starałem się zaserwować lepiej niż potrafię. Miałem trochę szczęścia, że zdobyłem ostatni punkt - przyznaje 36-letni rozgrywający. Mistrzostwa świata w siatkówce. Bruno i dziedzictwo Giby Bruno rozpoczynał turniej w podstawowym składzie. Później miał jednak problemy z palcem - zapewnia, że wszystko już z nim w porządku - i stracił miejsce w składzie na rzecz Fernando Gila. Dla Bruno mistrzostwa w Słowenii i Polsce to już czwarty mundial. Jest jednym z najbardziej doświadczonych zawodników w drużynie. Przekonuje, że na tym turnieju Brazylia tworzy mieszankę doświadczenia i świeżej krwi. - Bardzo fajnie mieć energię od tych młodych chłopaków, którzy dołączyli do drużyny. Mamy naprawdę świetną grupę. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę przekazywać im doświadczenie i dziedzictwo, które otrzymałem od Giby, Gustavo, tych legend. To naprawdę miłe. Mamy nadzieję, że dotrzemy do finału - mówi Bruno. "Presja? Zawsze nam towarzyszy, to część nas" Brazylia jest już o jeden mecz od awansu do strefy medalowej. I choć to zdecydowanie najlepsza drużyna początku XXI wieku, która grała w finałach pięciu ostatnich mistrzostw świata, w tym roku nie była wymieniana w pierwszym rzędzie kandydatów do złota. Wyżej wyceniano szanse Francji, Polski czy USA. To w dużej mierze pokłosie startu w Lidze Narodów. Tam Brazylijczycy nie najlepiej spisali się w fazie zasadniczej, a w ćwierćfinale przegrali z Amerykanami. - Może jesteśmy trochę niedoceniani, ale to normalne, kiedy w drużynie następuje zmiana pokoleniowa. Wielu zawodników opuściło reprezentację po ubiegłorocznych igrzyskach olimpijskich. Musimy być cierpliwi. Może nie jesteśmy takimi faworytami, jak w ostatnich 20 latach, ale to normalne. Musimy zachować koncentrację - podkreśla Bruno. Kapitan Brazylijczyków, który ma w dorobku jeden złoty i dwa srebrne medale mistrzostw świata nie zgadza się jednak z sugestiami, że na nieco niedocenianej drużynie ciąży mniej presji. - Może tutaj. Ale w Brazylii presja jest taka sama. Ciąży na nas odpowiedzialność, przez 20 lat byliśmy numerem jeden w światowym rankingu, graliśmy w finałach. Presja zawsze nam towarzyszy, to część nas. Bardziej doświadczeni zawodnicy reprezentacji to czują, to normalne. Wystarczy, że założysz tę koszulkę, a wraz z nią przychodzi presja - zaznacza Bruno. Brazylia - Argentyna w ćwierćfinale. Lucarelli będzie gotowy? W czwartek walce o miejsce w czołowej czwórce na drodze Brazylii stanie Argentyna, która nadspodziewanie łatwo, w trzech setach uporała się z Serbią. Obie drużyny spotkały się w meczu o brąz ubiegłorocznych igrzysk olimpijskich, gdzie górą byli Argentyńczycy. Być może na to spotkanie Brazylijczycy wyjdą jeszcze mocniejsi. W spotkaniu z Iranem nie wystąpił podstawowy przyjmujący drużyny Ricardo Lucarelli. Dal Zotto przekazał jednak nowe informacje o jego stanie zdrowia. - Lucarelli właściwie nie jest kontuzjowany, czuje ból w nodze, ale spodziewamy się, że wróci do gry w kolejnym meczu. Bruno również nie jest kontuzjowany, to nasz kapitan, pozostaje dla mnie opcją - przekonuje trener Brazylijczyków. Transmisja z mistrzostw świata w siatkówce 2022 w Polsacie! Relacje w Interii Sport Specjalnym reporterem Interii w trakcie MŚ będzie Paweł Pyziak - od 30 lat związany z siatkówką były zawodnik, współpracownik PLS oraz PZPS, współprowadzący radiową audycję "3 sety z Wroną". Paweł z kamerą obserwuje poczynania Biało-czerwonych, przekazuje najbardziej gorące wiadomości i relacjonuje najciekawsze wydarzenia turnieju. Śledź na bieżąco "Zagrywkę Pyziaka" na sport.interia.pl oraz w naszych mediach społecznościowych - Facebooku, Instagramie, Twitterze, i TikToku oraz na YouTube. Telewizja Polsat jest oficjalnym nadawcą tegorocznych mistrzostw świata siatkarzy w Polsce i Słowenii. Dla kibiców oznacza to, że wszystkie 52 mecze tego turnieju mogą oglądać na żywo w Polsacie Sport, Polsacie Sport Extra i Polsacie Sport News, a także online, na wielu urządzeniach w serwisie streamingowym Polsat Box Go. Skróty wszystkich meczów oraz wywiady, analizy i komentarze dostępne są także w serwisie sport.interia.pl. Szczegółowe informacje na temat transmisji z MŚ w kanałach sportowych Polsatu można znaleźć tutaj.