W swoim pierwszym meczu Ukraińcy od razu zmierzyli się z najsilniejszym grupowym rywalem. Nawiązali walkę z Serbami, w pierwszej partii mieli piłki setowe, ale ostatecznie przegrali 0:3. Mimo to przez całe spotkanie mogli liczyć na głośny doping kibiców. W katowickim Spodku to właśnie ich fani stanowili zdecydowaną większość. Wśród niemal dwóch tysięcy kibiców przeważały ukraińskie flagi. - Wiedzieliśmy, że nasi kibice przyjdą, czekaliśmy na nich. Bardzo dobrze jest grać w Polsce drugi rok z rzędu [poprzednio na siatkarskich mistrzostwach Europy - przyp. red.]. Atmosfera zawsze jest tu dobra, dla nas to jak drugi dom. Chciałbym zobaczyć w hali jeszcze więcej ludzi. Dzięki tym, którzy byli na meczu z Serbią, pewnie zaczną się telefony, przekazywanie informacji. I na następne mecze przyjdzie trzy, cztery, pięć tysięcy ludzi. Będziemy ich też zachęcać w social mediach - zaznacza Płotnycki. Ukraiński trener został żołnierzem. Nagrał wideo dla zawodników Mimo porażki z Serbią ukraińscy siatkarze mogą zachować względny spokój. Przed nimi teraz dwa mecze z niżej notowanymi rywalami - Tunezją i Portoryko. A pewny awans do 1/8 finału wywalczą dwa najlepsze zespoły z każdej grupy, a także cztery najlepsze z tych, które zajmą trzecią pozycję. - Ważniejsze od wyniku jest to, by pokazać, że Ukraina może rywalizować na sportowych arenach. Wynik jest dopiero na drugim miejscu. Gdy grasz z ukraińskim herbem, grasz z duszą. A wyniki przyjdą. Oczywiście naszym celem jest awans do play-off, ale musimy tutaj walczyć za nasz kraj - podkreśla Płotnycki. Po rosyjskiej agresji życie Ukraińców diametralnie się zmieniło. Na własnej skórze odczuwają to również siatkarze. Jeden z trenerów, który pracował z drużyną w czasie mistrzostw Europy w 2019 r., walczy w ukraińskiej armii. - Jest teraz żołnierzem. Przygotował dla nas krótkie wideo, obejrzeliśmy je przed meczem. Wielu ludzi nas oglądało, myślę, że mogą być zadowoleni z tego spotkania. Mam kilku przyjaciół na froncie. Nie mogą zbyt wiele pisać ani dzwonić. Czasami mam od nich wiadomości, czasem dowiaduję się o ich sytuacji od innych ludzi. Ale jak się czują? Na wojnie nie mogą powiedzieć, że jest dobrze, a ja nie mogę spytać: “jak się masz?". Cały czas żyją i to jest ważne - opisuje ukraiński przyjmujący. Bomby niszczą ukraińskie miasta. "Przez głupich Rosjan" Siatkarska reprezentacja Ukrainy gra na mistrzostwach świata dopiero po raz drugi. Wcześniej wystąpiła na turnieju w 1998 r., kończąc rywalizację na dziesiątym miejscu. Tym razem początkowo nie zakwalifikowała się na zawody, ale zastąpiła wykluczoną z turnieju Rosję. Stało się tak, bo Ukraina była najwyżej sklasyfikowaną drużyną rankingu FIVB bez prawa gry na mistrzostwach. Od tematu Rosji trudno zresztą uciec również w czasie turnieju. Gdy siatkarze rywalizują na boisku, na ukraińskie domy spadają pociski. - W moim mieście sytuacja jest w porządku. W zasadzie nic się tam nie działo, tylko dwa razy w tym regionie spadły bomby - opowiada Płotnycki. - Charków, Mariupol, wschodnia część Ukrainy: bomby niszczą je codziennie. Przez głupich Rosjan, dla których nie ma znaczenia, gdzie strzelają. Myślę, że to największy problem. Mam nadzieję, że niedługo wygramy. To już sześć miesięcy, to za długo. Ale pozostajemy w naszym kraju i bronimy go. Prawda jest zawsze po stronie tego, kto broni ojczyzny. Kolejny mecz ukraińscy siatkarze rozegrają w poniedziałek. Ich rywalem będą Tunezyjczycy. Transmisja z mistrzostw świata w siatkówce 2022 w Polsacie! Relacje w Interii Sport Specjalnym reporterem Interii w trakcie MŚ będzie Paweł Pyziak - od 30 lat związany z siatkówką były zawodnik, współpracownik PLS oraz PZPS, współprowadzący radiową audycję "3 sety z Wroną". Paweł z kamerą obserwuje poczynania Biało-czerwonych, przekazuje najbardziej gorące wiadomości i relacjonuje najciekawsze wydarzenia turnieju. Śledź na bieżąco "Zagrywkę Pyziaka" na sport.interia.pl oraz w naszych mediach społecznościowych - Facebooku, Instagramie, Twitterze, i TikToku oraz na YouTube. Telewizja Polsat jest oficjalnym nadawcą tegorocznych mistrzostw świata siatkarzy w Polsce i Słowenii. Dla kibiców oznacza to, że wszystkie 52 mecze tego turnieju mogą oglądać na żywo w Polsacie Sport, Polsacie Sport Extra i Polsacie Sport News, a także online, na wielu urządzeniach w serwisie streamingowym Polsat Box Go. Skróty wszystkich meczów oraz wywiady, analizy i komentarze dostępne są także w serwisie sport.interia.pl. Szczegółowe informacje na temat transmisji z MŚ w kanałach sportowych Polsatu można znaleźć tutaj.