Wykluczenie Rosji z mistrzostw świata i odebranie jej organizacji turnieju wymusiło również zmiany w regulaminie. FIVB postawiła na jedną fazę grupową i system pucharowy już od 1/8 finału. 16 drużyn, które wywalczą awans do tej fazy, zostanie uszeregowanych według wyników w grupie. Kontrowersje wzbudza jednak zapis, zgodnie z którym drużyny gospodarzy mają zapewnione rozstawienie na dwóch pierwszych miejscach. Siatkarze z Polski i Słowenii w drodze do strefy medalowej zmierzą się więc najpierw z najsłabszymi z zespołów, które awansują do fazy pucharowej, a potem z drużynami z miejsc 7-10. Taki system sprawia, że reprezentacje mają wpływ na wybór przyszłych przeciwników. Ewentualna porażka z USA najprawdopodobniej gwarantuje bowiem, że “biało-czerwoni" ponownie trafią na srebrnych medalistów ostatniej Ligi Narodów nie wcześniej niż w półfinale. Ewentualna wygrana może sprawić, że Amerykanie będą rozstawieni z numerem siódmym lub ósmym i staną na drodze Polski do strefy medalowej. Polska - USA. “Jak mógłbym zwołać moich zawodników i im to powiedzieć?" System rozgrywek jest konsekwentnie krytykowany przez zagranicznych trenerów i siatkarzy. Marko Podraszczanin, serbski środkowy, nazywa taki punkt regulaminu “strasznym" i “niedobrym dla całej siatkówki". - Nie zgadzam się z tym rozwiązaniem. Powinno być sprawiedliwie dla wszystkich. Polska powinna walczyć o pierwsze miejsce - dopowiada Erik Shoji, amerykański libero. “Biało-czerwoni" podkreślają, że z Amerykanami zagrają o zwycięstwo. Przekonywał o tym Bartosz Kurek, kapitan zespołu. Żadnych wątpliwości nie pozostawia również Grbić. - Trenujesz, by wygrywać. Robisz w tym kierunku wszystko, co się da. Jak mógłbym zwołać moich zawodników i powiedzieć: “Słuchajcie, może dla nas lepiej będzie przegrać ten mecz?" Oprócz tego, że jestem trenerem, jestem też nauczycielem. Muszę uczyć zawodników. Jestem od nich bardziej doświadczony nie tylko jako trener czy zawodnik, ale także człowiek. Uczę ich życia. Chcecie wygrać mistrzostwa świata? Musicie wygrywać z każdym: w ćwierćfinale z USA, w półfinale z Brazylią, a w finale z Francją - zaznacza Grbić. Polska nie kalkulowała. Efekt? Brak medalu i zwolnienie trenera Postawa Serba jest bezkompromisowa, choć w przeszłości polskiej drużynie zdarzało się tracić na sportowej postawie na boisku. Tak było przede wszystkim na mistrzostwach świata w 2010 r. Tam skomplikowany regulamin sprzyjał kalkulacjom jeszcze bardziej niż obecnie. Na koniec fazy grupowej polscy siatkarze grali z Serbią. Wiedzieli, że w razie wygranej trafią na półfinalistów poprzedniego mundialu: Bułgarię i Brazylię, ewentualnie rozpędzoną Kubę z rewelacyjnym, 17-letnim Wilfredo Leonem w składzie. - Mój trener, Igor Kolaković, i trener Polaków Daniel Castellani, spotkali się w windzie przed meczem. Castellani westchnął: “Co mam teraz powiedzieć moim zawodnikom?" I dla nich, i dla nas lepszym rozwiązaniem była wtedy porażka. Ale obie drużyny zagrały najlepiej, jak umiały. Byłem wtedy na boisku i starałem się wygrać - wspomina Grbić. Rywale tak pewni tego nie byli. Kurek, już wtedy młoda gwiazda kadry, tuż po meczu przepraszał kibiców za “żenujący spektakl". Ostatecznie Polacy pokonali Serbów, trafili na Bułgarów i Brazylijczyków, przegrali oba mecze 0:3 i odpadli z turnieju. A po mistrzostwach Castellani stracił pracę. Rozmowy kapitanów. “To, co zrobiliśmy, nie miało dużego znaczenia" Zupełnie inaczej zachowali się rywale Polaków. Przed ostatnim meczem i Bułgarzy, i Brazylijczycy byli pewni awansu. Obie drużyny nie chciały jednak trafić na Kubę. Jak opisuje w autobiografii “Giba. W punkt" ówczesny kapitan Brazylijczyków, przed meczem spotkał się z kapitanem rywali Władimirem Nikołowem. Obaj nie kryli przed sobą, że chcą przegrać. Wcześniej drużyna z Ameryki Południowej przeprowadziła nawet w tej sprawie głosowanie. Efekt? W roli rozgrywajacego wystąpił nominalny atakujący Theo, a Brazylia przegrała 0:3. W kolejnej fazie wpadła na Niemców i Czechów, a z Kubą spotkała się dopiero w finale, wygrywając 3:0. W podobny sposób, choć z nieco gorszym skutkiem, z regulaminu korzystali Rosjanie, którzy przegrali z Hiszpanią. Bułgaria "skazana" na mecz z Kubą uległa jej po tie-breaku, ostatecznie skończyła turniej na siódmym miejscu. “To, co zrobiliśmy, żeby wygrać, nie miało dużego znaczenia. Miałem na szyi złoty medal. Mój ostatni w reprezentacji Brazylii" - wspomina Giba. Mimo wszystko przyznaje, że obraz kibiców żądających po meczu zwrotu pieniędzy za bilet nim wstrząsnął. “To była hańba dla siatkówki". Raz skorzystali również Polacy Kibiców z tamtego meczu wspomina również Grbić. Opowiada, jak w pewnym momencie sześć tysięcy fanów odwróciło się plecami do boiska. - Obie drużyny chciały przegrać. To była hańba dla siatkówki. Niektórzy ludzie przebyli setki kilometrów, by obejrzeć ten mecz, zobaczyć w akcji mistrzów. Co sądzę o trenerach, którzy postępują w ten sposób? Nie mam dla nich szacunku. I nigdy nie będę mieć. Mogę tylko powiedzieć, że nigdy nie podejmę takiej decyzji - zaznacza trener reprezentacji Polski. Oprócz jego drużyny w podobnej sytuacji na tych mistrzostwach jest Słowenia. Również ona mogła kalkulować, jaki wynik w meczu z Francją, faworytem grupy D, jest dla niej najbardziej korzystny. Teoretycznie była nim właśnie porażka. Tyle że Francuzi to mistrzowie olimpijscy, a Słoweńcy w tym sezonie raczej zawodzą. Mimo to byli blisko zwycięstwa. Mieli nawet piłki meczowe, ostatecznie przegrali 2:3. Raz na podobnych kalkulacjach skorzystali również “biało-czerwoni". Rok po nieszczęsnym mundialu z 2010 r. kadrę prowadził już Andrea Anastasi. W ostatnim meczu fazy grupowej mistrzostw Europy ze Słowacją wystawił rezerwowy skład, jego drużyna przegrała i uniknęła w kolejnej rundzie gry z Rosją. Spotkała się z nią dopiero w zwycięskim meczu o trzecie miejsce. “To była najlepsza decyzja, jaką mogłem wówczas podjąć" - przyznał po latach na łamach “Przeglądu Sportowego" włoski szkoleniowiec. - Cóż, ktoś powie, że zdobyliście brązowy medal, ale może przegraliście złoto? Być może się mylę, ale przez całą karierę uczę, że zawsze trzeba walczyć o wygraną. To mój świat, tak interpretuję siatkówkę. Żaden z moich trenerów nie nakłaniał mnie do celowego przegrywania - twierdzi Grbić. Mecz Polska - USA rozpocznie się o godz. 20.30. Transmisja w Polsacie Sport i na Polsat Box Go, relacja tekstowa w Interii. Transmisja z mistrzostw świata w siatkówce 2022 w Polsacie! Relacje w Interii Sport Specjalnym reporterem Interii w trakcie MŚ będzie Paweł Pyziak - od 30 lat związany z siatkówką były zawodnik, współpracownik PLS oraz PZPS, współprowadzący radiową audycję "3 sety z Wroną". Paweł z kamerą obserwuje poczynania Biało-czerwonych, przekazuje najbardziej gorące wiadomości i relacjonuje najciekawsze wydarzenia turnieju. Śledź na bieżąco "Zagrywkę Pyziaka" na sport.interia.pl oraz w naszych mediach społecznościowych - Facebooku, Instagramie, Twitterze, i TikToku oraz na YouTube. Telewizja Polsat jest oficjalnym nadawcą tegorocznych mistrzostw świata siatkarzy w Polsce i Słowenii. Dla kibiców oznacza to, że wszystkie 52 mecze tego turnieju mogą oglądać na żywo w Polsacie Sport, Polsacie Sport Extra i Polsacie Sport News, a także online, na wielu urządzeniach w serwisie streamingowym Polsat Box Go. Skróty wszystkich meczów oraz wywiady, analizy i komentarze dostępne są także w serwisie sport.interia.pl. Szczegółowe informacje na temat transmisji z MŚ w kanałach sportowych Polsatu można znaleźć tutaj.