To był niesamowity mecz zakończony szczęśliwym zakończeniem. Szczęśliwym dla polskich siatkarzy, którzy po tie-breaku pokonali Brazylię i awansowali do finału tegorocznych mistrzostw świata. Oznacza to, że "Biało-Czerwoni" będą mogli drugi raz z rzędu obronić tytuł. W wyjątkowym położeniu znalazł się Paweł Zatorski, który będzie mógł sięgnąć po trzeci złoty medal. - Takie są fakty, ale nie to będzie zaprzątało mi głowy przez dzisiejszą noc. W tej chwili cieszymy się, że rozsądnie jako pierwsi zagraliśmy ten półfinał. Nie wiem, kto o tym zdecydował, ale jesteśmy wdzięczni, że tak to zostało zaplanowane. Mamy chwilę więcej na regenerację i możemy się skupiać na kolejnym rywalu - powiedział nasz libero w rozmowie z Polsatem Sport. Polska - Brazylia w półfinale siatkarskich MŚ. Paweł Zatorski zapomniał o kontuzji Paweł Zatorski nie był pewien występu w meczu z Brazylią. W starciu z USA nabawił się bowiem kontuzji, przez którą przegapił piątkowy trening. W sobotni wieczór grał jednak tak, jakby o tym zapomniał. - Jestem przekonany, że jutro na emocjach będę się czuł tak samo jak dzisiaj. Mam nadzieję, że nie będzie gorzej po tym meczu. Skupmy się na graniu. Na tym mi zależy, bym myślał nie o trzecim medalu i kontuzji - przyznał Paweł Zatorski. Sekretne ćwiczenie polskich siatkarzy. Autorski plan Nikoli Grbicia Jak ujawnił nasz libero, reprezentacja Polski praktykuje specjalne ćwiczenie, które pomaga w takich momentach, jak sobotni tie-break. - Mamy jedno ćwiczenie, którego nazwy tu nie przytoczę. Ono naprawdę przygotowuje nas na takie chwile, na takie mecze. Często kopiemy piłkami po hali, jesteśmy wkurzeni i doprowadza nas to do szewskiej pasji. To chyba autorski program Nikoli Grbicia. Sam grając przez długie lata wiedział, co wymyśla. W trakcie trudnych chwil powtarzamy sobie, że to ten moment, to ćwiczenie - ujawnił Paweł Zatorski.