Z Tončkiem Šternem w meczu z Ukrainą było jak z Kamilem Semeniukiem w spotkaniu z USA. W ostatnim spotkaniu, który wprowadził Słowenię do grona medalistów, Štern nie miał w jego swojego dnia, dopiero w połowie drugiego seta zdobył punkt. Dlatego selekcjoner Gheorghe Cretu zastąpił go Roko Možičem, ale Štern wrócił perfekcyjnie jeszcze w tym samym meczu: zastąpił młodszego kolegę na zagrywkach i narobił Ukraińcom sporo problemów. Coś jak Semeniuk Amerykanom. - Kluczem było to, że jako zespół zwiększaliśmy naszą skuteczność ofensywną w każdym secie - stwierdził po spotkaniu siatkarz. Jeszcze nie mają w kolekcji medalu mistrzostw świata Teraz przed Słoweńcami wyzwanie: półfinałowy mecz z Włochami, z którymi przegrali 2-3 w finale ostatnich mistrzostw Europy, zresztą również w Spodku, prawie rok temu. Słoweńcom w rywalizacji drużyn europejskich drużyn powodzi się ostatnio świetnie, w czterech ostatnich mistrzostwach trzy razy byli wicemistrzami Europy, pożądają jednak medalu mistrzostw świata, którego nigdy nie zdobyli. Zagrali na nich raz, cztery lata temu zajęli 12. miejsce. CZYTAJ TAKŻE: Mistrz świata: Szanse Polski i Brazylii oceniam 50 na 50 - Mistrzostwa świata są z pewnością znacznie trudniejsze niż mistrzostwa Europy. W ćwierćfinale zagrały aż trzy drużyny z innych kontynentów. Musimy jednak skoncentrować się przede wszystkim na sobie, zorientować się gdzie zgrzeszyliśmy, co nam nie poszło w ostatnich meczach, co możemy zrobić lepiej. Dopiero wtedy możemy patrzeć na Włochów i spróbować zemścić się za zeszłoroczny finał - mówi Štern słoweńskiemu portalowi "Zurnal24.si" Będzie brakować słoweńskich kibiców - Słowenia zorganizowała te mistrzostwa świata razem z Polską w tym roku i dlatego grała u siebie aż do gry o medale. Ale teraz pojechała do Polski i straciła, jak stwierdził Alen Pajenk, swojego siódmego, a czasem nawet ósmego zawodnika na boisku. W decydującym momencie zostaje bez wsparcia fanów. - Oni pomagali nam pokonywać każdego przeciwnika. Naprawdę nam pomogli, w trudnych momentach stali przy nas, dopingowali nas. Jestem pewien, że oni też doprowadzili do tego, że przyjechaliśmy do Polski. Mam nadzieję, że oni też przyjadą tu na nasze mecze jak najliczniej - mają nadzieję słoweńscy siatkarze. Transmisja z mistrzostw świata w siatkówce 2022 w Polsacie! Relacje w Interii Sport Specjalnym reporterem Interii w trakcie MŚ jest Paweł Pyziak - od 30 lat związany z siatkówką były zawodnik, współpracownik PLS oraz PZPS, współprowadzący radiową audycję "3 sety z Wroną". Paweł z kamerą obserwuje poczynania Biało-czerwonych, przekazuje najbardziej gorące wiadomości i relacjonuje najciekawsze wydarzenia turnieju. Śledź na bieżąco "Zagrywkę Pyziaka" na sport.interia.pl oraz w naszych mediach społecznościowych - Facebooku, Instagramie, Twitterze, i TikToku oraz na YouTube. Telewizja Polsat jest oficjalnym nadawcą tegorocznych mistrzostw świata siatkarzy w Polsce i Słowenii. Dla kibiców oznacza to, że wszystkie 52 mecze tego turnieju mogą oglądać na żywo w Polsacie Sport, Polsacie Sport Extra i Polsacie Sport News, a także online, na wielu urządzeniach w serwisie streamingowym Polsat Box Go. Skróty wszystkich meczów oraz wywiady, analizy i komentarze dostępne są także w serwisie sport.interia.pl. Szczegółowe informacje na temat transmisji z MŚ w kanałach sportowych Polsatu można znaleźć tutaj.