Brazylijczycy rozpoczęli mistrzostwa świata od trudnego meczu z Kubą. Rywale napędzili im nieco strachu, utytułowana drużyna pokonała wysoko skaczących i dynamicznych przeciwników dopiero w tie-breaku. W kolejnych meczach prezentowała się jednak coraz lepiej. Pewnie ograła niezłą Japonię, w trzech setach pokonała Katar, odprawiła z kwitkiem Iran. Wreszcie przyszło do ćwierćfinału i meczu z Argentyną. Przeciwnikiem niewygodnym, który przed rokiem pozbawił ich olimpijskiego medalu. Ale i w tym spotkaniu Brazylijczycy pokazali moc. - Pierwszy set w meczu z Argentyną był być może najlepszym, jaki rozegraliśmy na tych mistrzostwach. Nie tylko w ataku, ale również jeśli chodzi o cały system gry. Podbijaliśmy niemal każdą piłkę w obronie, a graliśmy przeciwko jednemu z najlepszych rozgrywających na świecie. Świetne zachowywaliśmy się także w bloku. Niesamowicie było oglądać tego seta. Trudno zagrać na takim poziomie przez cały mecz, bo po drugiej stronie mieliśmy naprawdę dobry zespół, który zmieniał swoją taktykę, ale to było naprawdę szalone - opisuje Bruno. Mistrzostwa świata w siatkówce. Świetna forma Leala 36-letni rozgrywający pojawił się na parkiecie dopiero w trakcie ćwierćfinału. W ostatnich spotkaniach jego miejsce w wyjściowym składzie zajmuje o 10 lat młodszy Fernando Gil Kreling. Podkreśla, że Brazylijczycy z meczu na mecz czują się coraz mocniejsi. - Rośniemy w tym turnieju, poprawiamy naszą grę. Nie odnotowaliśmy w tym sezonie zbyt wielu dobrych rezultatów, nie prezentowaliśmy się zbyt dobrze. W tym turnieju poprawiamy się jednak małymi kroczkami i chcemy to kontynuować - zapowiada Fernando. Rozgrywający chwali swoich atakujących oraz środkowych bloku. W spotkaniu z Argentyną dobrze spisał się zwłaszcza Joandry Leal. Urodzony na Kubie przyjmujący zdobył aż 25 punktów i poprowadził drużynę do zwycięstwa. Polska - Brazylia. "Publiczność w Katowicach będzie szalona" Po pokonaniu Argentyny Brazylijczycy nie skupiali się jednak na świętowaniu. Już w sobotę, w półfinale mistrzostw świata, zmierzą się z Polską. Z “biało-czerwonymi" grali w finałach dwóch ostatnich mundiali, dwukrotnie przegrywając. - To świetny zespół, bardzo mocny w serwisie i ataku. A do tego solidny w systemie blok - obrona. Czeka nas trudna bitwa. Publiczność w Katowicach będzie szalona, będziemy więc cieszyć się tymi chwilami. Ponowny awans do najlepszej czwórki to coś wielkiego - podkreśla Bruno, który grał w obu przegranych przez Brazylię finałach. Fernando: - Polska to bardzo mocny zespół. Prawdopodobnie gra w tej chwili najpiękniejszą siatkówkę w Europie. Ma sporo młodych zawodników, którzy dobrze się prezentują. Grają u siebie, wspiera ich mnóstwo fanów, to ich przewaga. Atuty Polaków? Dobrze serwują, atakują, blokują (śmiech). Zwłaszcza ich serwis jest bardzo agresywny, popełniają niewiele błędów. Mecz Polska - Brazylia już w sobotę w katowickim Spodku. Początek o godz. 18, transmisja w Polsacie Sport i na Polsat Box Go, relacja tekstowa w Interii. Transmisja z mistrzostw świata w siatkówce 2022 w Polsacie! Relacje w Interii Sport Specjalnym reporterem Interii w trakcie MŚ będzie Paweł Pyziak - od 30 lat związany z siatkówką były zawodnik, współpracownik PLS oraz PZPS, współprowadzący radiową audycję "3 sety z Wroną". Paweł z kamerą obserwuje poczynania Biało-czerwonych, przekazuje najbardziej gorące wiadomości i relacjonuje najciekawsze wydarzenia turnieju. Śledź na bieżąco "Zagrywkę Pyziaka" na sport.interia.pl oraz w naszych mediach społecznościowych - Facebooku, Instagramie, Twitterze, i TikToku oraz na YouTube. Telewizja Polsat jest oficjalnym nadawcą tegorocznych mistrzostw świata siatkarzy w Polsce i Słowenii. Dla kibiców oznacza to, że wszystkie 52 mecze tego turnieju mogą oglądać na żywo w Polsacie Sport, Polsacie Sport Extra i Polsacie Sport News, a także online, na wielu urządzeniach w serwisie streamingowym Polsat Box Go. Skróty wszystkich meczów oraz wywiady, analizy i komentarze dostępne są także w serwisie sport.interia.pl. Szczegółowe informacje na temat transmisji z MŚ w kanałach sportowych Polsatu można znaleźć tutaj.