Jeśli ktoś miał wątpliwości, czy podopieczni Nikoli Grbicia przygotują dobrą dyspozycję na mundial, może czuć się znacznie spokojniejszy. W dwóch pierwszych meczach memoriału, czyli najważniejszego testu przed główną imprezą, reprezentacja Polski nie straciła nawet seta. Co prawda w niektórych partiach musiała odrabiać straty, ale w końcówkach zawsze przeciągała linę na swoją stronę. - To na pewno zaowocuje. W siatkówce najtrudniejsze jest chyba odwracanie ciężkich końcówek na swoją korzyść. I dobrze, że się nam to udaje - przekonuje Kochanowski. - Na razie te mecze nie są jeszcze grane na 100 procent, drużyny wychodzą różnymi składami, trenerzy jeszcze coś sprawdzają. Z hurraoptymizmem bym jeszcze poczekał, ale dobrze, że wygrywamy niezależnie od tego, jaką gramy szóstką. Karol Kłos opowiedział, na co czekają polscy siatkarze Z Argentyną do wyjściowego składu wskoczył m.in. Kłos. Doświadczony środkowy, mistrz świata z 2014 r., był po zwycięstwie w wyśmienitym humorze. - Zwycięstwo zawsze cieszy. 3:0, nie straciliśmy dużo sił. W sobotę ostatni mecz, mam nadzieję, że również zwycięski. Potem już tylko jeden sparing przed mistrzostwami świata i “wypłaszczenie", na które my, wszyscy siatkarze, czekamy. Bo ostatnie dwa tygodnie naprawdę dały nam w kość. Było ciężko, ale miało tak być - zaznacza Kłos. 33-letni siatkarz w dość niekonwencjonalny sposób odpowiedział też na pytanie o to, czego zawodnicy potrzebują najbardziej w ostatnich dniach przed mistrzostwami świata. - Snu, odpoczynku i dużo dobrego jedzenia - stwierdził z uśmiechem. Jakub Kochanowski: Ciężko powiedzieć, gdzie są nasze granice Dwie wygrane 3:0 udowadniają, że forma reprezentacji Polski idzie w górę. Tym bardziej że obaj przeciwnicy byli z wysokiej półki. Irańczycy byli jedną z rewelacji tegorocznej Ligi Narodów, Argentyńczycy to brązowi medaliści ostatnich igrzysk olimpijskich. - Jest coraz lepiej. Czas działa na naszą korzyść. Ciężko powiedzieć, gdzie są nasze granice. Najpopularniejsze powiedzonko trenera mówi o tym, żeby nigdy nie pozostawać zadowolonym z tego, co się ma. Tylko zawsze pracować, aby być lepszym. Tą dewizą chcemy się kierować. Mam nadzieję, że z czasem będziemy grać coraz lepiej. W porównaniu do Ligi Narodów chyba to widać - ocenia Kochanowski. W piątek w Tauron Arenie zwycięstwo “biało-czerwonych" oklaskiwało ponad 10 tysięcy kibiców. To przedsmak wypełnionych hal, które będą czekać na siatkarzy w trakcie mistrzostw świata. Na sobotnie spotkanie z Serbią wyprzedał się zresztą komplet 15 tys. biletów. - Czujemy, że zbliża się to, do czego przygotowujemy się od miesięcy. Im bliżej mistrzostw świata, tym więcej te mecze ważą. Ale radzimy sobie z tym codzienną pracą. Naszym celem jest poprawa gry z dnia na dzień, dawanie z siebie 100 procent. A jeżeli mimo to przegramy, nie możemy od siebie wymagać więcej - uważa Kochanowski. Mecz Polska - Serbia rozpocznie się o godz. 18.30. Transmisja w Polsacie Sport i na Polsat Box Go, relacja tekstowa w Interii. CZYTAJ TAKŻE: Serbowie wracają do formy przed mundialem? Pokonali silnego rywala