Dzień rozpoczął się w nie najlepszym stylu, bo ceremonię odsłonięcia nowych tablic w Alei Gwiazd przed Spodkiem zakłócił deszcz. Ale mamy nadzieję, że wieczorem, w meczu z Meksykiem będzie dobrze? Sebastian Świderski, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej: Musi być. Akurat zespół z Meksyku jest uważany za jedną z najsłabszych drużyn w naszej grupie. Zresztą nie bez powodu: nawet patrząc na ranking, nie są w czubie. Natomiast przede wszystkim trzeba mieć szacunek do rywala i pokazać go, wychodząc na takie spotkania skoncentrowanym i zaangażowanym na sto procent. Wiemy przecież, że młodzież - a zespół z Meksyku jest bardzo młody - potrafi napsuć wiele krwi wyżej notowanym drużynom. Jak ocenia pan organizację imprezy? W Słowenii przez całą sobotę, na czterech meczach, było mniej kibiców niż w samym Spodku na spotkaniu Tunezja - Portoryko. - Nie chcę się wypowiadać o Słowenii. Kiedyś rozmawialiśmy z FIVB o tym, że cztery mecze jednego dnia w jednej hali to coś niemożliwego do wykonania. FIVB się uparło i widzimy efekty w Słowenii. Choćby spotkanie Kuba - Brazylia, bardzo ciekawe, obejrzała garstka osób. A to nie jest chyba promocja siatkówki. Natomiast my jesteśmy zadowoleni, na razie wszystko jest ok. Cieszymy się przede wszystkim z tego, że impreza jest bezpieczna i odbywa się, mimo tego, co dzieje się za wschodnią granicą. Regulamin MŚ sprzyja gospodarzom? "Rozstawienie jest trochę dyskusyjne" Po meczu z Meksykiem z dużą mocą wróci temat regulaminu rozgrywek i rozstawienia w fazie play-off. Zagraniczni trenerzy i siatkarze trochę na to narzekają. Co pan o tym sądzi? - Nie ma chyba złotego środka. Regulamin zawsze ma słabe punkty. Ale ta formuła jest chyba najbardziej sprawiedliwa. Nie ma kombinowania, jak w 2010 r., że lepiej przegrać, by awansować do słabszej grupy. Tutaj od 1/8 finału trzeba wyjść i grać, bo przegrywający odpada. Oczywiście możemy mówić o tym, w jaki sposób zestawienie 1-16 będzie dobrane. Że będzie jedna wielka tabela, a w jednej grupie są mocniejsi, w drugiej słabsi, że to niesprawiedliwe... Ale nie będzie regulaminu idealnego w 100 procentach. Pamiętajmy też, że ten regulamin powstał kilka miesięcy przed turniejem. Mistrzostwa świata w Rosji miały odbywać się w zupełnie innej formule. Volleyball World będzie mieć kilka lat na to, by stworzyć jedną formułę dla męskich i żeńskich mistrzostw świata. By zasady były takie same dla wszystkich. A rozstawienie gospodarzy na pierwszym i drugim miejscu w fazie play-off? To najbardziej dyskusyjny punkt regulaminu. - To rzecz, którą FIVB, Volleyball World, wymyśliła w tym roku, nie konsultując nawet z gospodarzami. To rzeczywiście trochę kontrowersyjne, ale widzieliśmy to na przykładzie Ligi Narodów w tym roku, gdy Włosi też byli rozstawieni w finałach. Co więcej, zagraliby w nich nawet wtedy, gdyby nie zakwalifikowali się do ósemki. Ten regulamin zaczyna być więc spójny i klarowny. Gdyby był znany dużo wcześniej, każdy mógłby się do tego przygotować. Niestety wybuchła wojna i trzeba było szybko go tworzyć. Rozstawienie gospodarzy z jedynką i dwójką jest trochę dyskusyjne, natomiast kiedy ktoś organizuje taką imprezę, chciałby, by jego reprezentacja znalazła się w 1/8 finału. Polska i Słowenia są akurat w grupie drużyn, które sportowo znajdą się wśród tej "szesnastki". My do tych decyzji niestety albo "stety" palca nie przyłożyliśmy. Sebastian Świderski o meczu z USA: W taki sposób buduje się "mental" zwycięzcy Czy pojawił się temat ewentualnej premii za mistrzostwo świata dla polskiej drużyny? - Trochę się dziwię, że za mistrzostwo świata jest chyba 200 tys. dolarów, a za wygraną w Lidze Narodów milion. Ale już gorsze i dziwniejsze rzeczy spotykają nas ze strony światowej federacji czy Volleyball World. Myślę, że zawodnicy nie patrzą na pieniądze, dla nich ważniejszy jest tytuł. Zdobycie po raz trzeci z rzędu mistrzostwa świata przejdzie do historii, w której każdy chciałby się zapisać. Czy były w ogóle rozmowy na temat premii z Ministerstwem Sportu lub sponsorami? - Nie będę rozmawiać na ten temat. Najpierw zdobądźmy tytuł, a potem będziemy o tym myśleć. Wracając do sportu: mecz z USA odpowie nam na kilka pytań o polską reprezentację? - Na pewno to najtrudniejszy rywal w grupie, trudne spotkanie na wysokim poziomie. Natomiast to będzie przetarcie przed fazą play-off. Przypomnę, że w 2014 r. trafiliśmy po losowaniu - też dziwna forma regulaminu - na dwie potęgi: Rosję i Brazylię. W taki sposób buduje się jednak "mental" zwycięzcy. W takich spotkaniach, jak ze Stanami Zjednoczonymi, trzeba ten "mental" kształtować, by nie potknąć się w kolejnych rundach. Rozmawiał i notował Damian Gołąb Transmisja z mistrzostw świata w siatkówce 2022 w Polsacie! Relacje w Interii Sport Specjalnym reporterem Interii w trakcie MŚ będzie Paweł Pyziak - od 30 lat związany z siatkówką były zawodnik, współpracownik PLS oraz PZPS, współprowadzący radiową audycję "3 sety z Wroną". Paweł z kamerą obserwuje poczynania Biało-czerwonych, przekazuje najbardziej gorące wiadomości i relacjonuje najciekawsze wydarzenia turnieju. Śledź na bieżąco "Zagrywkę Pyziaka" na sport.interia.pl oraz w naszych mediach społecznościowych - Facebooku, Instagramie, Twitterze, i TikToku oraz na YouTube. Telewizja Polsat jest oficjalnym nadawcą tegorocznych mistrzostw świata siatkarzy w Polsce i Słowenii. Dla kibiców oznacza to, że wszystkie 52 mecze tego turnieju mogą oglądać na żywo w Polsacie Sport, Polsacie Sport Extra i Polsacie Sport News, a także online, na wielu urządzeniach w serwisie streamingowym Polsat Box Go. Skróty wszystkich meczów oraz wywiady, analizy i komentarze dostępne są także w serwisie sport.interia.pl. Szczegółowe informacje na temat transmisji z MŚ w kanałach sportowych Polsatu można znaleźć tutaj.