Reprezentacja USA to jeden z faworytów rozpoczynającego się turnieju. Na inaugurację zmagań w grupie C bez większych problemów pokonała niżej notowanych rywali. Meksykanie w żadnym z setów nie byli nawet blisko zwycięstwa. Zwycięzców z trybun oklaskiwały powoli wypełniające się trybuny, choć na głośniejsze brawa mogli liczyć Meksykanie. W pierwszym secie Amerykanie szybko osiągnęli przewagę. Już przy stanie 7:3 trener rywali, Jorge Miguel Lopez, poprosił o czas. Spotkanie dobrze rozpoczął Matthew Anderson, amerykański atakujący, który wrócił do kadry dopiero przed mistrzostwami świata. Obecność 35-letniego zawodnika ma jeszcze wzmocnić siłę ognia USA - w pierwszym secie dostał pięć piłek i wszystkie zamienił na punkty. Po drugiej stronie najgroźniejszy był atakujący Diego Gonzalez Castaneda, który kilka razy poradził sobie w trudnych sytuacjach. Meksykanie nie dogonili już jednak rywali - drużyna USA wygrała 25:17. Amerykanie jednymi z faworytów, Meksykanie outsiderem Amerykanie, piąta drużyna rankingu FIVB, są nieporównywalnie bardziej utytułowani od piątkowych rywali. Brązowi medaliści mundialu sprzed czterech lat niedawną Ligę Narodów zakończyli na drugim miejscu, w półfinale bezlitośnie ogrywając reprezentację Polski. Ich mecz z “biało-czerwonymi", który zakończy zmagania w grupie C, już elektryzuje kibiców. Meksyk zajmuje w rankingu FIVB 18. miejsce. Na mistrzostwach świata najlepiej wypadł w roku 1974, gdy sam je organizował - skończył na 10. pozycji. Meksykanie nie mają na koncie większych sukcesów, przed czterema laty nie zakwalifikowali się na mundial. W drugim secie objęli nawet prowadzenie, ale tylko na minutę. Przez chwilę wynik oscylował jeszcze wokół remisu, ale przewagę rywalom zapewnił szczelny blok. Mimo wszystko nie była ona tak duża, jak w pierwszej partii. W końcówce, gdy na meksykański blok nadział się Aaron Russell, przewaga Amerykanów zmalała do dwóch punktów. Faworycie nie dali się dogonić, ostatecznie wygrali 25:20. Wysoka wygrana USA i notatki trenera Trzeciego seta rozpoczęły mocne zagrywki Micaha Christensona. Dzięki nim już na samym początku Amerykanie zbudowali trzypunktową przewagę. Mogli więc grać spokojnie, mimo to co kilka minut ich trener John Speraw zapisywał coś w notatniku. W wyśmienitych humorach byli też amerykańscy rezerwowi, którzy w coraz to inny sposób dopingowali kolegów i celebrowali zdobywane punkty. Takie okazje pojawiały się jedna po drugiej, bo przewaga faworytów rosła. Amerykanie wygrywali już 18:7. W końcówce efektownymi atakami popisali się m.in. Torey Defalco i Jeffrey Jendryk. Skończyło się wygraną USA 25:12. Kolejny mecz obie drużyny rozegrają w niedzielę. Meksykanie zmierzą się z reprezentacją Polski, Amerykanie zagrają z Bułgarią. USA - Meksyk 3:0 (25:17, 25:20, 25:12) USA: Anderson, Jednryk, A. Russell, Christenson, Smith, Defalco - Shoji (libero) oraz Averill, K. Russell Meksyk: Lopez, Gonzalez, Tellez, Fuentes, Martinez, Aranda - Bravo (libero) oraz A. Mendoza, Sanay, Hernandez Bądźcie z nami Specjalnym reporterem Interii w trakcie MŚ będzie Paweł Pyziak - od 30 lat związany z siatkówką były zawodnik, współpracownik PLS oraz PZPS, współprowadzący radiową audycję "3 sety z Wroną". Paweł z kamerą obserwuje poczynania Biało-czerwonych, przekazuje najbardziej gorące wiadomości i relacjonuje najciekawsze wydarzenia turnieju. Śledź na bieżąco "Zagrywkę Pyziaka" na sport.interia.pl oraz w naszych mediach społecznościowych - Facebooku, Instagramie, Twitterze, i TikToku oraz na YouTube. Telewizja Polsat jest oficjalnym nadawcą tegorocznych mistrzostw świata siatkarzy w Polsce i Słowenii. Dla kibiców oznacza to, że wszystkie 52 mecze tego turnieju mogą oglądać na żywo w Polsacie Sport, Polsacie Sport Extra i Polsacie Sport News, a także online, na wielu urządzeniach w serwisie streamingowym Polsat Box Go. Skróty wszystkich meczów oraz wywiady, analizy i komentarze dostępne są także w serwisie sport.interia.pl. Szczegółowe informacje na temat transmisji z MŚ w kanałach sportowych Polsatu można znaleźć tutaj.