Regulamin mistrzostw świata od początku zwiastował kontrowersje w ostatniej kolejce fazy grupowej. Przed spotkaniem z Amerykanami było wiadomo, że ewentualna wygrana może ściągnąć ich “biało-czerwonym" na głowy w ćwierćfinale. Wszystko przez dyskusyjny sposób rozstawiania drużyn przed fazą pucharową. I choć polscy siatkarze przegrali pierwszego seta, od pierwszych akcji było widać, że o odpuszczaniu spotkania nie ma mowy. W kolejnych partiach odrobili straty i w dobrym stylu zameldowali się na pierwszym miejscu w grupie, odrzucając sugestie o kalkulacjach. - Moja drużyna wychodzi na boisko i za każdym razem gra najlepszą siatkówkę. Tak tworzy się mentalność zwycięzcy. Może na koniec za to zapłacimy, nie wiem - komentuje Grbić. I podkreśla, że dla niego odpuszczanie meczu z Amerykanami od początku nie wchodziło w grę. - Odwróćmy myślenie. Próbujmy kalkulować. Kibice przyszli oglądać polską drużynę, a ja powinienem celowo przegrać przed tymi wszystkimi ludźmi? By uniknąć USA? Jaką wiadomość przesłałbym do kibiców, dziennikarzy, moich zawodników? Nie obawiam się nikogo, to inni powinni obawiać się nas - przekonuje trener. Nikola Grbić wspomina mecz z Rosją. "Pojechali do domu" Na potwierdzenie, że wybrał odpowiednią ścieżkę, przytacza historię z 2010 r. Wówczas na mistrzostwach świata regulamin również sprzyjał kalkulacjom. Co prawda Brazylia między innymi dzięki nim zdobyła złoty medal, ale nie wszystkim wyszło to na dobre. - Wiem, co byłoby, gdyby ktoś wybrał sobie na przykład grę przeciwko Iranowi zamiast USA. Gdybym był Iranem, byłbym naprawdę wkurzony. My, Serbia, byliśmy w takiej samej sytuacji we Florencji w 2010 r. Rosja wolała przegrać z Hiszpanią, by zagrać z nami i uniknąć Kuby. I rzeczywiście trafili na nas. A my pomyśleliśmy: Chcecie z nami zagrać? Ok, chodźcie! I przegrali 1:3, pojechali do domu - przypomina Grbić. Polska - USA w ćwiefćfinale? "Christenson zagra, i to zagra bardzo dobrze" Polscy siatkarze pokonali Amerykanów, którzy zagrali osłabieni brakiem Micaha Christensona. Rozgrywający tylko z boku przyglądał się kolegom ubrany w strój rezerwowego libero. Grbić nie wierzy jednak, by jego kontuzja była poważna i wpłynęła na wyniki rywali w tym turnieju. - O jego braku dowiedziałem się tuż przed meczem. Powiedziałem zawodnikom, że nie wiem, czy to dla nas komfortowa sytuacja. Nie chciałem, by myśleli, że skoro nie zagra, skończy się szybkim 3:0. A z Christensonem wszystko będzie w porządku. Nie chcieli po prostu ryzykować jego występu. Co będzie, jeśli znów spotkamy się z USA w ćwierćfinale? Christenson zagra, i to zagra bardzo dobrze. Matthew Aderson też wypadnie znacznie lepiej - uważa Grbić. Jego drużyna po pokonaniu USA będzie rozstawiona z numerem jeden w 1/8 finału MŚ. Rywala pozna po środowych meczach. Transmisja z mistrzostw świata w siatkówce 2022 w Polsacie! Relacje w Interii Sport Specjalnym reporterem Interii w trakcie MŚ będzie Paweł Pyziak - od 30 lat związany z siatkówką były zawodnik, współpracownik PLS oraz PZPS, współprowadzący radiową audycję "3 sety z Wroną". Paweł z kamerą obserwuje poczynania Biało-czerwonych, przekazuje najbardziej gorące wiadomości i relacjonuje najciekawsze wydarzenia turnieju. Śledź na bieżąco "Zagrywkę Pyziaka" na sport.interia.pl oraz w naszych mediach społecznościowych - Facebooku, Instagramie, Twitterze, i TikToku oraz na YouTube. Telewizja Polsat jest oficjalnym nadawcą tegorocznych mistrzostw świata siatkarzy w Polsce i Słowenii. Dla kibiców oznacza to, że wszystkie 52 mecze tego turnieju mogą oglądać na żywo w Polsacie Sport, Polsacie Sport Extra i Polsacie Sport News, a także online, na wielu urządzeniach w serwisie streamingowym Polsat Box Go. Skróty wszystkich meczów oraz wywiady, analizy i komentarze dostępne są także w serwisie sport.interia.pl. Szczegółowe informacje na temat transmisji z MŚ w kanałach sportowych Polsatu można znaleźć tutaj.