Grbić postanowił, że formę na mundial będzie budować sparingami. W ciągu sześciu dni jego zawodnicy rozegrali cztery mecze. Wszystkie wygrali bez straty seta, we wtorek byli zdecydowanie lepsi od rywali, których kilka dni wcześniej pokonali w Krakowie. W dodatku dobrze wypadli w przyjęciu, czyli elemencie, który w tym sezonie często ich zawodził. Zgodnie z zapowiedziami trener mistrzów świata rozpoczął spotkanie podstawowym składem - takim samym, jaki grał w najważniejszych meczach Ligi Narodów oraz w niedawnym spotkaniu z Iranem w ramach Memoriału Huberta Wagnera. Trener rywali, Marcelo Mendez, zestawił bardziej eksperymentalną szóstkę bez podstawowego środkowego Agustina Losera. Ale już w pierwszej akcji Argentyńczycy zablokowali atak Bartosza Kurka. Po chwili błąd przy zagrywce Luciano De Cecco popełnił Aleksander Śliwka. Przyjmujący, który w ostatnich meczach czuł na plecach oddech Tomasza Fornala, po chwili zapisał jednak punkt atakiem. “Biało-czerwoni" szybko odrobili straty i odskoczyli na trzy punkty przy asie serwisowym Kurka. Kapitan reprezentacji Polski jeszcze raz pomylił się jednak w ataku i set się wyrównał. Przewagę gospodarzom znów dał blok i punkt zagrywką wprowadzonego na podwójną zmianę Łukasza Kaczmarka. Większość akcji była krótka, mistrzowie świata wygrali 25:20. Argentyna postawiła się tylko w trzecim secie. Polska pewnie wygrywa Rywali rozbiła nieco kontuzja Ezequiela Palaciosa, który po pierwszej partii nie pojawił się już na parkiecie. W drugim secie przewaga polskich siatkarzy nie podlegała dyskusji. Chociaż czasem zdarzały im się nieporozumienia, szybko i swobodnie odskoczyli rywalom na pięć punktów. Tym razem od początku dokładnie przyjmowali zagrywkę, na dodatek rywale od czasu do czasu popełniali błędy. Wielkie problemy z serwisami gospodarzy miał libero Argentyńczyków Santiago Danani. Grbić tylko uśmiechał się po udanych akcjach swoich zawodników. Mimo obecności gromko dopingujących kibiców atmosfera meczu była raczej towarzyska. Polska wygrała 25:17. Na trzecią partię Grbić posłał więc kilku rezerwowych, między innymi libero Jakuba Popiwczaka i środkowego Karola Kłosa. Wyrazistym akcentem na boisku zameldował się też Fornal, który zablokował atak Bruno Limy. Początek partii był jednak wyrównany, dopiero po asie serwisowym Fornala "biało-czerwoni" w połowie seta odskoczyli na trzy punkty. Po chwili wolne dostał Kurek, a kolejne wejście Kaczmarka zaowocowało blokiem przy ataku Facundo Conte. W końcówce partii z polskich siatkarzy jakby lekko uszło jednak powietrze i rywale doprowadzili do remisu 19:19. Sytuację uspokoił kolejny as serwisowy Fornala, Polska wygrała 25:22. Dodatkowy set dla "biało-czerwonych" Na tym mecz się jednak nie skończył, bo przed spotkaniem trenerzy umówili się, że rozegrają co najmniej cztery sety. Dodatkowa partia to kolejne zmiany Grbicia, na boisku pojawił się Mateusz Poręba. O przewagę gospodarzy już na początku seta zadbał Kaczmarek, który dwukrotnie zaskoczył rywali serwisem. Gra polskich siatkarzy nie była jednak tak płynna, jak w poprzednich partiach. Argentyńczycy w połowie seta odrobili straty. "Biało-czerwoni" odzyskali prowadzenie, gdy piłka po serwisie Bartosza Kwolka szczęśliwie "przewinęła się" na drugą stronę siatki. Po chwili przewagę powiększył blok w wykonaniu Kłosa, a partia zakończyła się wygraną 25:21. Na tym koniec sparingów. Kolejne spotkanie polscy siatkarze rozegrają już w trakcie mistrzostw świata. W piątek, w pierwszym meczu turnieju, zmierzą się w Katowicach z Bułgarią. Argentyna rozpocznie mundial meczem w Lublanie, gdzie w sobotę zagra z Iranem. Polska - Argentyna 3:0 (25:20, 25:17, 25:22) Dodatkowy set: 25:21 Polska: Kurek, Bieniek, Semeniuk, Janusz, Kochanowski, Śliwka - Zatorski (libero) oraz Kaczmarek, Łomacz, Fornal, Kłos, Popiwczak (libero), Kwolek, Poręba Argentyna: Lima, Gallego, Conte, De Cecco, Zerba, Palacios - Danani (libero) oraz Palonsky, Kukartsev, Sanchez, Ramos, Martinez Paweł Czado, Damian Gołąb CZYTAJ TEŻ: Grbić przestrzegł siatkarzy. "Nie chcę, by ktokolwiek tak myślał"