Marcin Janusz po spotkaniu nie ukrywał zadowolenia. - To był nasz dobry mecz. Kontrolowaliśmy większość spotkania z jednym momentem dekoncentracji, ale szybko z niego wyszliśmy i... już jesteśmy myślami przy ćwierćfinale. Mecz z Amerykanami będzie wielkim wyzwaniem - dla mnie, jak i całego zespołu. Po to się trenuje, po to się gra, żeby rywalizować z takimi zespołami jak Stany Zjednoczone. Rywalizować i - mam nadzieję - wygrywać - uśmiechał się. Janusz: Bardzo dokładnie przeanalizujemy sposób gry Amerykanów - Pokazaliśmy już podczas tego turnieju, że jesteśmy w stanie grać na najwyższym poziomie. Amerykanie z Turcją mieli lekkie problemy, ale myślę, że na to nie mamy co patrzeć. To klasowy zespół z wieloma świetnymi zawodnikami, więc zapowiada się bardzo ciekawe spotkanie, z którego, mam nadzieję, wyjdziemy zwycięsko - mówi. Janusz podkreśla, że dużo czasu przed kolejnym meczem poświęcą na taktykę. - Bardzo dokładnie przeanalizujemy, co robili Amerykanie podczas tych mistrzostw wcześniej, przyjrzymy się temu, co lubią robić, a czasu na to jest sporo. Na pewno jednak nie będziemy się skupiać na tym jak wygląda terminarz, to od nas niezależne. Na pewno trzeba będzie grać ryzykowną zagrywkę Pytany o grę w nowym miejscu stwierdził, że nie miało to większego znaczenia. - Nie było nic innego przy tym, co działo się wcześniej. Myślę, że ta świetna atmosfera na trybunach cały czas nas niesie. Bardziej skupiam się na tym, żeby grać niż na tym, co dzieje się na trybunach. Jest trochę inaczej, ale każdy zmienia hale. Musimy być gotowi, by szybko adoptować się do nowych warunków i myślę, że nam to się udaje - stwierdza Janusz. Czy mecz z Tunezją był w stylu "zagrać i zapomnieć"? - Nie, nie, myślę, że podczas tej imprezy każdy mecz jest godny zapamiętania, na pewno będziemy pamiętać je bardzo długo. Trzeba było się bardzo skoncentrować, żeby wygrać z Tunezją. Pokazała to w meczu z Amerykanami Turcja, nas to też uczuliło, żeby wyjść i nie zlekceważyć tego zespołu, wiedząc, że jesteśmy zdecydowanym faworytem - zaznacza. SPRAWDŻ SIĘ: Siatkarze walczą o tytuł, ty też możesz się sprawdzić Amerykanie w meczu z Tunezją mieli trochę problemów z przyjęciem zagrywki. - Na takim poziomie zagrywka zawsze odgrywa bardzo dużą rolę, czasami wręcz kluczową. Z takim zespołem jak Amerykanie, czy my, bez dobrej zagrywki nie da się wygrać. Dlatego na pewno będzie bardzo duże ryzyko przy zagrywce podczas tego meczu z obu stron. Amerykanie, kiedy dobrze przyjmą sobie piłkę, są nie do zatrzymania, do tego bardzo cierpliwie grają na "wysokich" piłkach. Mają bardzo wiele atutów, ale my mamy wszystko, żeby z nimi wygrać. Wygrany mecz w grupie w kontekście następnego nie ma żadnego znaczenia. Oni będą chcieli się zrewanżować, my - utrzymać dobrą passę - kończy. Transmisja z mistrzostw świata w siatkówce 2022 w Polsacie! Relacje w Interii Sport Specjalnym reporterem Interii w trakcie MŚ będzie Paweł Pyziak - od 30 lat związany z siatkówką były zawodnik, współpracownik PLS oraz PZPS, współprowadzący radiową audycję "3 sety z Wroną". Paweł z kamerą obserwuje poczynania Biało-czerwonych, przekazuje najbardziej gorące wiadomości i relacjonuje najciekawsze wydarzenia turnieju. Śledź na bieżąco "Zagrywkę Pyziaka" na sport.interia.pl oraz w naszych mediach społecznościowych - Facebooku, Instagramie, Twitterze, i TikToku oraz na YouTube. Telewizja Polsat jest oficjalnym nadawcą tegorocznych mistrzostw świata siatkarzy w Polsce i Słowenii. Dla kibiców oznacza to, że wszystkie 52 mecze tego turnieju mogą oglądać na żywo w Polsacie Sport, Polsacie Sport Extra i Polsacie Sport News, a także online, na wielu urządzeniach w serwisie streamingowym Polsat Box Go. Skróty wszystkich meczów oraz wywiady, analizy i komentarze dostępne są także w serwisie sport.interia.pl. Szczegółowe informacje na temat transmisji z MŚ w kanałach sportowych Polsatu można znaleźć tutaj.