Po zwycięskim meczu z Brazylią Kamil Semeniuk nie ukrywał emocji. - Maszyna działała, choć w niektórych momentach chyba się przegrzewała, bo chłodnej głowy zabrakło w kontratakach kiedy mieliśmy szansę odskoczyć rywalowi. Ale co tam się przejmować... Jesteśmy w finale - cieszył się. Kamil Semeniuk: Brazylia przypominała boksera, który ciągle wstaje i oddaje Byliśmy ciekawi jak odbiera ten mecz. - Ale to nie był wcale jeden z najbardziej intensywnych meczów jakie grałem w życiu. Oceniam go na 9/10. Będę szczery: bardziej intensywny był ten w Kędzierzynie z Zenitem Kazań, kiedy był słynny tie-break i jeszcze "złoty set" [wówczas siatkarze drużyny Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wywalczyli awans do finału Ligi Mistrzów w 2021 roku, przyp. aut.]. Tutaj przynajmniej kibice byli na hali, wtedy w Kędzierzynie hala była pusta. Który mecz był bardziej wyczerpujący emocjonalnie: ten z USA, czy ten z Brazylią? - Myślę, że podobnie. Spodek jest inny od hali w Gliwicach jeśli chodzi o akustykę, tutaj jest najlepsza - podkreśla siatkarz. Dziennikarze w rozmowie z Semeniukiem przyrównywali Brazylię do pięściarza, który po ciosie ciągle wstaje i cały czas oddaje. - Spodziewaliśmy się zaciętej gry, przecież to był półfinał mistrzostw świata. Żadna drużyna mimo przegranego seta czy znalezienia się w trudnej sytuacji w takim momencie nie poddaje się i walczy do samego końca. Dlatego trzeba było być czujnym... - podkreślał. - Ale rzeczywiście: oni byli jak bokser, który mimo otrzymywanych ciosów podnosił się, cały czas walczył i potrafił oddać! Zdecydowała nasza cierpliwość i to, że jesteśmy drużyną z wielkiej litery. W trudnych momentach zawsze rozmawiamy, cały czas sobie przypominamy sprawy taktyczne, po prostu sobie pomagamy. W kluczowych momentach, kiedy nerwy zaczynają przychodzić, staramy się być spokojnie choć wiadomo, że nie jest to łatwe - opowiadał siatkarz. CZYTAJ TAKŻE: Zachwyceni kibice w Spodku: "Bruno dał mi koszulkę, Olek Śliwa dał mi dres" Co dalej? - Przed mistrzostwami chcieliśmy zdobyć jakikolwiek medal, teraz mamy już co najmniej srebrny. Chcemy więcej. W finale zrobimy wszystko, oddamy całe swoje zdrowie, całe swoje serce na boisku żeby te złote krążki zawisły na naszych szyjach - zapewnia Kamil Semeniuk. Bądźcie z nami! Specjalnym reporterem Interii w trakcie MŚ jest Paweł Pyziak - od 30 lat związany z siatkówką były zawodnik, współpracownik PLS oraz PZPS, współprowadzący radiową audycję "3 sety z Wroną". Paweł z kamerą obserwuje poczynania Biało-czerwonych, przekazuje najbardziej gorące wiadomości i relacjonuje najciekawsze wydarzenia turnieju. Śledź na bieżąco "Zagrywkę Pyziaka" na sport.interia.pl oraz w naszych mediach społecznościowych - Facebooku, Instagramie, Twitterze, i TikToku oraz na YouTube. Telewizja Polsat jest oficjalnym nadawcą tegorocznych mistrzostw świata siatkarzy w Polsce i Słowenii. Dla kibiców oznacza to, że wszystkie 52 mecze tego turnieju mogą oglądać na żywo w Polsacie Sport, Polsacie Sport Extra i Polsacie Sport News, a także online, na wielu urządzeniach w serwisie streamingowym Polsat Box Go. Skróty wszystkich meczów oraz wywiady, analizy i komentarze dostępne są także w serwisie sport.interia.pl. Szczegółowe informacje na temat transmisji z MŚ w kanałach sportowych Polsatu można znaleźć tutaj.