Selekcjoner reprezentacji Polski udzielił wypowiedzi telewizji Polsat Sport. W rozmowie z redaktorem Marcinem Lepą ocenił postawę Italii, która sięgnęła po złoto. Przed turniejem mało kto stawiał Włochów w roli faworytów do złota, tymczasem rośli oni z meczu na mecz. - Włosi zanotowali niesamowity postęp względem tego, co widzieliśmy w Bolonii podczas Ligi Narodów. Wówczas byliśmy w stanie docisnąć ich w ataku i zdobywać seryjnie punkty. W niedzielnym finale byli znakomici, poprawili element przyjęcia. Kontrolowali swój atak, byli cierpliwi i dobrze zorganizowani - chwalił Grbić. Nikola Grbić: Jestem dumny Prowadzący rozmowę Marcin Lepa zapytał serbskiego szkoleniowca, czy pomimo porażki, ten odczuwa dumę z zespołu, biorąc pod uwagę przebieg całego turnieju. - Jestem dumny, a to rzadkość. Stanęliśmy na podium Ligi Narodów i mistrzostw świata w jednym sezonie. Jesteśmy jedyną reprezentacją, której udało się to w tym roku. Teraz trudno mi w pełni cieszyć się naszymi osiągnięciami, ale za kilka dni na pewno wszyscy zrozumiemy, jak wiele zrobiliśmy - odparł trener. Opiekun polskiej kadry podkreślał także, że mundial to dopiero początek drogi, którą reprezentacja będzie podążać. - To dopiero fundament, początek przygody, która prowadzi nas do Paryża. Chcemy zdobyć mistrzostwo olimpijskie i odkąd pracuję z polską kadrą, robimy wszystko, aby tak się stało. Musimy poznać swoje słabości i nauczyć się je naprawiać - podsumował Nikola Grbić. Na najniższym stopniu podium uplasowali się Brazylijczycy, którzy w półfinale musieli uznać wyższość Polaków. Jakub Żelepień, Interia