Siatkarski mundial rozpoczął się w piątek od mocnego uderzenia. W pierwszym meczu Brazylijczycy, wicemistrzowie sprzed czterech lat, spotkali się z nieobliczalnymi Kubańczykami. Stworzyli świetne widowisko, faworyci wygrali dopiero po emocjonującym tie-breaku. Po spotkaniu bardziej niż na przebieg rywalizacji zwraca się jednak uwagę na puste trybuny w Arenie Stożice w Lublanie, gdzie rozgrywany był mecz. O ile wieczorne spotkanie Słowenii z Kamerunem przyciągnęło tam prawie siedem tysięcy widzów, o tyle Brazylię i Kubę oglądało zaledwie 350 osób. A kolejny mecz, Japonii z Katarem, tylko 100. - Jesteście przyzwyczajeni do zbyt dobrego. Tutaj na mecze rozgrywane przed spotkaniem Polski, z udziałem innych drużyn, przychodzi cztery, pięć tysięcy kibiców. Tak było niedawno w Krakowie, a przecież to był turniej towarzyski - przypomina Grbić. Nikola Grbić: Jeśli chcesz, żeby ludzie to oglądali... Selekcjoner reprezentacji Polski jest jednak równocześnie zdziwiony decyzją FIVB, która wyznaczyła tak wczesną porę rywalizacji Brazylii z Kubą. - Nie rozumiem, dlaczego grają o godz. 11 rano. Telewizja jest głównym sponsorem FIVB, a mecz Brazylia - Kuba jest transmitowany w tych krajach o godz. 5 rano? Dla nich najlepiej byłoby grać jak najpóźniej, już po meczu Słowenii. Jeśli chcesz, żeby ludzie to oglądali... - rozkłada ręce Grbić. Brazylijczycy i Kubańczycy padli nieco ofiarą przeniesienia turnieju do Polski i Słowenii. W czasie fazy grupowej hala w Lublanie przeżywa prawdziwe meczowe oblężenie - codziennie są tam rozgrywane po cztery spotkania. Inna sprawa, że kilka ekip zostało potraktowanych po macoszemu, bo oficjalna ceremonia otwarcia miała miejsce dopiero przed spotkaniami gospodarzy. A mecze Polski i Słowenii zamykały pierwszy dzień turnieju. Pytanie o taki układ gier usłyszał również John Speraw, trener Amerykanów. Spotkanie jego drużyny z Meksykiem oglądało ponad cztery tysiące kibiców. W zdecydowanej większości byli to fani Polaków, którzy pojawili się w Spodku już przed meczem z Bułgarią. - Wszystkim nam zależy, by siatkówka się rozwijała. To przyciągnie więcej fanów, którzy może jeszcze jej nie znają. Mamy nadzieję, że pokazywanie siatkówki w telewizji, aktywność w social mediach nam w tym pomoże. Takie pory meczów nie były niczym nadzwyczajnym w czasie Ligi Narodów, kiedy podróżowaliśmy po świecie. Graliśmy w miejscach, w których przychodzi dużo fanów, jak w Japonii. Ale nawet tam, gdy mecz był rozgrywany wcześnie, na trybunach nie było zbyt wielu kibiców. Mam nadzieję, że nasz sport będzie się rozwijał i będziemy pokazywać, jak jest świetny - zaznacza Speraw. Transmisja z mistrzostw świata w siatkówce 2022 w Polsacie! Relacje w Interii Sport Specjalnym reporterem Interii w trakcie MŚ będzie Paweł Pyziak - od 30 lat związany z siatkówką były zawodnik, współpracownik PLS oraz PZPS, współprowadzący radiową audycję "3 sety z Wroną". Paweł z kamerą obserwuje poczynania Biało-czerwonych, przekazuje najbardziej gorące wiadomości i relacjonuje najciekawsze wydarzenia turnieju. Śledź na bieżąco "Zagrywkę Pyziaka" na sport.interia.pl oraz w naszych mediach społecznościowych - Facebooku, Instagramie, Twitterze, i TikToku oraz na YouTube. Telewizja Polsat jest oficjalnym nadawcą tegorocznych mistrzostw świata siatkarzy w Polsce i Słowenii. Dla kibiców oznacza to, że wszystkie 52 mecze tego turnieju mogą oglądać na żywo w Polsacie Sport, Polsacie Sport Extra i Polsacie Sport News, a także online, na wielu urządzeniach w serwisie streamingowym Polsat Box Go. Skróty wszystkich meczów oraz wywiady, analizy i komentarze dostępne są także w serwisie sport.interia.pl. Szczegółowe informacje na temat transmisji z MŚ w kanałach sportowych Polsatu można znaleźć tutaj.