Tegoroczne mistrzostwa świata mocno różnią się od poprzednich turniejów systemem rozgrywek. Najwięcej kontrowersji wywoływało rozstawienie gospodarzy na dwóch pierwszych miejscach, które wypaczyło turniejową drabinkę. Nowością jest jednak również skrócenie mundialu - najlepsze drużyny rozegrają po siedem spotkań - i rozbudowana faza pucharowa. Zatorski usłyszał od dziennikarzy pytanie, czy taki format turnieju z siedmioma meczami jest lepszy czy gorszy niż poprzedni. - Wiem, że jak odpowiem, że gorszy, jutro będzie artykuł, że siatkarze narzekają na regulamin. Bo już takie pytanie miało miejsce. Nie będę na to odpowiadał, pomińmy to. Dostosowujemy się do regulaminu, który mamy, wyciągamy pozytywy. Jesteśmy mniej zmęczeni, możemy się cieszyć, że możemy podejść do meczów w pełni zdrowia i sił - mówi libero polskiej kadry. Mistrzostwa świata w siatkówce. "Myśli o medalu? Zdecydowanie nie" Zatorski dobrze poznał już atmosferę mistrzostw świata. Wystąpił na nich dotąd dwukrotnie i za każdym razem pomagał reprezentacji Polski w zdobyciu mistrzostwa świata. W tym roku ma szansę na trzeci tytuł i dołączenie do wąskiego grona wybitnych siatkarzy, którzy mogą pochwalić się takim osiągnięciem. Trzy tytuły mistrza świata mają w dorobku między innymi Brazylijczyk Giba czy Włoch Andrea Gianni, który obecnie prowadzi reprezentację Francji. Zatorski ucina jednak temat kolejnego medalu. - Myśli o medalu? Zdecydowanie nie. Medale, końcowy rezultat turnieju nie jest tym, co zaprząta mi głowę. Myślenie o takich rzeczach jest zgubne dla sportowca. Jeśli będzie się spoglądało na koniec ścieżki, a nie pod nogi - na dziś, na trening, na mecz, który wydarzy się jutro, a nie za tydzień - można się tylko potknąć. Miłe jest to, że dziennikarze dopytują o ten mój ewentualny trzeci tytuł. Ale nie to jest dla mnie najważniejsze. Najważniejsze, byśmy wygrywali i jak najlepiej przygotowywali się do kolejnych spotkań twierdzi polski siatkarz. Paweł Zatorski: Nie określiłbym się mentorem Z tego samego powodu Zatorski nie wybiega jeszcze do ewentualnego spotkania z USA w ćwierćfinale. Podkreśla, że przed 1/8 finału myśli jedynie o zespole Tunezji. Nawet dla tak doświadczonego siatkarza nowością był jednak dzień wolny, jaki w czasie turnieju dostali polscy siatkarze. W poniedziałek, po meczu z USA, mogli opuścić hotel - na przykład po to, by spotkać się z rodzinami. 32-letni libero zdobył już z polską kadrą 12 medali dużych imprez. Takim dorobkiem nie może poszczycić się nikt w drużynie Nikoli Grbicia - nawet Bartosz Kurek, kapitan zespołu, ma o jeden krążek mniej. Nic więc dziwnego, że niektórzy z młodszych zawodników mogą upatrywać w Zatorskim mentora. - Nie określiłbym się mentorem. Każdy z nas zna swoją rolę w zespole. Staramy się dać z siebie to, co mamy najlepszego. Niezależnie od tego, czy jesteśmy pierwszy, piąty, dziesiąty czy piętnasty rok w reprezentacji - podkreśla dwukrotny mistrz świata. Polska - Tunezja. Siatkarze czują zaufanie Nikoli Grbicia Zatorski debiutował w kadrze już w 2009 r., jeszcze jako nastolatek. Mógł więc obserwować, jak do kadry wchodzą kolejne pokolenia zawodników i debiutują w niej Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski czy teraz Mateusz Poręba. - Nie skupiam się na tym, jacy ci chłopcy są poza boiskiem. Dla mnie najważniejsze jest to, jak zachowują się na nim, ile z siebie dają. Jeżeli trafiają się nam tacy młodzi zawodnicy, jak przez wiele ostatnich lat, tylko się cieszyć. Ważne jest to, czy siatkarz daje serce drużynie, poświęca się na boisku. Jeśli tak jest, nikt z nas nie ma najmniejszego problemu. Wszyscy młodzi zawodnicy są dobrze przyjmowani i jestem przekonany, że dobrze czują się w naszym zespole - zaznacza libero. Zatorski od lat jest podstawowym zawodnikiem reprezentacji Polski. Poprzedni selekcjoner Vital Heynen czasami stosował wariant z dwójką libero - Zatorski grał w ustawieniach do przyjęcia zagrywki, Damian Wojtaszek przy serwisie polskich zawodników. Grbić takich manewrów raczej nie stosuje. Wyraźnie obsadził role w swoim zespole. Zatorski jest podstawowym libero, a Jakub Popiwczak zmiennikiem, który pojawia się na boisku tylko w mniej ważnych spotkaniach. - Czy czuję zaufanie trenera? Tak. Nikola jest trenerem, który na pewno pokazuje swoje zaufanie zawodnikom. Myślę, że nie tylko szóstkowym, ale całej 14-tce, a nawet 19-tce, która miała okazję trenować przed tymi mistrzostwami świata. Wszyscy czują od niego wielkie wsparcie. To połączenie na linii zawodnicy - cały sztab szkoleniowy jest w naszym zespole bardzo solidne - przekonuje siatkarz. Kolejna okazja na występ Zatorskiego to dzisiejszy mecz Polska - Tunezja. Początek spotkania o godz. 21, transmisja w Polsacie Sport i na Polsat Box Go. Relacja tekstowa w Interii. Transmisja z mistrzostw świata w siatkówce 2022 w Polsacie! Relacje w Interii Sport Specjalnym reporterem Interii w trakcie MŚ będzie Paweł Pyziak - od 30 lat związany z siatkówką były zawodnik, współpracownik PLS oraz PZPS, współprowadzący radiową audycję "3 sety z Wroną". Paweł z kamerą obserwuje poczynania Biało-czerwonych, przekazuje najbardziej gorące wiadomości i relacjonuje najciekawsze wydarzenia turnieju. Śledź na bieżąco "Zagrywkę Pyziaka" na sport.interia.pl oraz w naszych mediach społecznościowych - Facebooku, Instagramie, Twitterze, i TikToku oraz na YouTube. Telewizja Polsat jest oficjalnym nadawcą tegorocznych mistrzostw świata siatkarzy w Polsce i Słowenii. Dla kibiców oznacza to, że wszystkie 52 mecze tego turnieju mogą oglądać na żywo w Polsacie Sport, Polsacie Sport Extra i Polsacie Sport News, a także online, na wielu urządzeniach w serwisie streamingowym Polsat Box Go. Skróty wszystkich meczów oraz wywiady, analizy i komentarze dostępne są także w serwisie sport.interia.pl. Szczegółowe informacje na temat transmisji z MŚ w kanałach sportowych Polsatu można znaleźć tutaj.