Rozgrywane w Polsce i Słowenii mistrzostwa świata w siatkówce rozpoczną się 26 sierpnia i potrwają do 11 września. Fani mogą mieć nadzieję, że reprezentacja Polski zagra na imprezie do samego końca i trzeci raz z rzędu sięgnie po złoto. Na pewno są na to szanse, lecz... przed ekipą prowadzoną przez Nikolę Grbicia sporo pracy. <a href="https://sport.interia.pl/siatkowka/reprezentacja-mezczyzn/news-polska-wygrywa-test-przed-ms-ale-mistrzowskiej-formy-jeszcze,nId,6218745">Kilka dni temu Polacy rozpoczęli ostatni etap przygotowań do mistrzostw świata rozgrywając mecz towarzyski z Ukrainą. Wygrali wprawdzie 3:2, lecz nie pozostawili po sobie dobrego wrażenia</a>. W grze naszej kadry jest jeszcze sporo do poprawy, co zauważył nasz były reprezentant Krzysztof Ignaczak. - Mecz z Ukrainą to zaskoczenie in minus, bo różnica poziomów tych zespołów jest kolosalna i spodziewałem się, że będzie łatwiejsza wygrana. Na ten moment nie napawa to optymizmem, ale rozumiem, że trwa okres przygotowawczy, była ciężka praca w siłowni i zawodników czeka w najbliższym czasie schodzenie z obciążeń. Inna kwestia to fakt, że trener każdemu dał pograć i każdego chciał sprawdzić. Motywacja w grach kontrolnych też jest zupełnie inna - przyznał w rozmowie z "Super Expressem". Siatkówka. Reprezentacja Polski przygotowuje się do mistrzostw świata Reprezentacja Polski będzie teraz miała szansę na zatarcie złego wrażenia w <a href="https://sport.interia.pl/siatkowka/mistrzostwa-swiata-mezczyzn/news-kadra-zaczyna-kluczowy-sprawdzian-a-wilfredo-leon-jak-rocky,nId,6226933">meczach Memoriału Huberta Jerzego Wagnera, podczas którego zagramy z Iranem, Argentyną oraz Serbią</a>. Jakie oczekiwania wobec tej imprezy ma Krzysztof Ignaczak? - Chcę widzieć ten progres. Musi być widać znaczną różnicę w formie fizycznej. Ma być lepiej, dokładniej, z mniejszą liczbą błędów własnych. Jak nie ma zmęczenia, koncentracja idzie ci do góry. Nasza gra powinna być o wiele bardziej efektywna - stwierdził nasz były reprezentant.