Polska drogę po drugą z rzędu obronę tytułu mistrzowskiego rozpocznie w piątek o 20:30 meczem z Meksykiem. Bartman, zapytany o szanse na zdobycie kolejnego złotego medalu, zwrócił uwagę na to, by mimo wszystko przesadnie nie rozkręcać zamieszania wokół kadry. - Mamy podstawę do tego, by o tym marzyć, myśleć i o tym mówić, ale jest to nam totalnie niepotrzebne. Mam na myśli mówienie o tym i nakręcanie spirali. Ta grupa ma już wystarczającą presję - stwierdził. Zbigniew Bartman wierzy w końcowy sukces reprezentacji Polski Później zawodnik grający obecnie w tureckim Hekimoglu Bursa nieco rozwinął swoją wypowiedź, mówiąc, że zawodników prowadzonych przez Nikolę Grbicia stać na zdobycie mistrzostwa, ale mówienie o tym na każym kroku nie będzie pomagać. - To grupa już ukształtowana, jest w niej wielu profesjonalistów, którzy wygrali wiele w swoim życiu. Ale takie z tyłu szczekanie, że macie zdobyć trzecie mistrzostwo, nie będzie im pomagać - dodał Bartman. 35-latek odniósł się także do tematu Wilfredo Leona, a konkretnie braku powołania dla przyjmującego. Opinię w środowisku siatkarskim na ten temat są podzielone, jedni popierają decyzję Grbicia, inni z kolei zastanawiają się czy siatkarz takiej klasy mimo wszystko nie powinien znaleźć się w kadrze na turniej, nawet w roli zadaniowca. Bartmanowi bliżej raczej do tej pierwszej grupy. - Zadaniowiec, który wchodzi, musi być pewny siebie. On nie ma możliwości do powtórzenia zagrywki czy powtórzenia ataku. Nie mówię, że Wilfredo Leon taki nie jest. Ale on ostatni mecz zagrał w maju - przedstawił swój punkt widzenia Bartman.