Przed finałową kolejką zmagań sytuacja w "polskiej" grupie była... prosta, ale i skomplikowana zarazem. Prosta - bo pokonanie Niemiec dawało nam awans bez względu na wyniki innych spotkań. Skomplikowana - bo dzięki korzystnemu dla nas wynikowi rozpoczynającego się o 19:00 starcia Dominikany z Kanadą miejsce w czołowej ósemce świata nasze zawodniczki teoretycznie mogły świętować już po jego zakończeniu, a... w trakcie własnego starcia. "Biało-Czerwone" już pewne miejsca w ćwierćfinale I tak właśnie się stało. Zawodniczki spod znaku "Klonowego Liścia" ograły ekipę z Karaibów 3:2 i tym samym zapewniły drużynie Stefano Lavariniego miejsce w czołowej ósemce świata. Nie oznacza to jednak, że nasze zawodniczki z sąsiadkami z zachodu grają "o pietruszkę". Stawką jest bowiem trzecie miejsce w grupie, a tym samym - ominięcie w ćwierćfinale bardzo mocnej Serbii.