Ten mecz otwierał drogę do możliwości gry o złoto. Zmierzyły się w nim USA (piąta drużyna poprzednich mistrzostw świata) z Serbią (obrończyniami tytułu). Pierwsze przegrały z Polkami 0-3, drugie - wygrały po pamiętnej grze 3-2. Faworytki były więc oczywiste, tym bardziej, że Amerykanki na tym turnieju przegrywały dwukrotnie - oprócz Polek właśnie z Serbkami (również 0:3). Serbia - USA: Szybszy start Amerykanek, kończą Serbki Wydawało się, że Amerykanki mogą za to mieć więcej sił. Przecież grały kilka godzin wcześniej niż Serbki, w dodatku starcie z Turczynkami wygrały lekko, łatwo i przyjemnie. Poza tym gliwicka hala bardziej trzymała za USA. CZYTAJ TAKŻE: Na policzkach polskich siatkarek łzy, w oczach ogień. Czy to początek czegoś dobrego? Pierwszy punkt zdobyły Amerykanki, ale szybko wyszła siła Serbek, które zdobywały punkty w różnorodny sposób. Podopieczne obroniły w pierwszym secie dwa setbole, przy trzecim już nie dały rady. W drugim secie podopieczne słynnego Karcha Kiraly'ego znów zdobyły pierwszy punkt. Ten set był bardziej zacięty, USA prowadziło 15:14. Tijana Bosković potrafiła jednak przywalić. Tym razem Amerykanki nie zdołały obronić żadnego setbola. Serbia - USA: Zaskakujące ożywienie Amerykanek Trzeci set to nagła zmiana. Trzeba przyznać, że Amerykanki nie poddawały się, chciały urwać choć seta. Prowadziły już 10:8, a po świetnej serii punktowej od 11:10 do 18:10! Trener Serbek Daniele Santarelli dwa razy w krótkim odstępie brał czas żeby coś zmienić, bez skutku. Amerykanki same przerwały tę serię, serwując w siatkę. Przewagę jednak wyrobiły sobie zbyt dużą, żeby tego seta oddać. Rozbiły wręcz rywalki - aż do 16. W czwartym secie znów wyrównana gra. Początkowo z przewagą Amerykanek (13:11, 15:13), potem Serbek (18:17, 22:19). Zwyciężyło doświadczenie Europejek, które zagrają w finale. Skończyła Tijana Bosković. Drugi półfinał między Włochami i Brazylią w czwartek, w Apeldoorn. Mecze o brąz i złoto w sobotę, w tym samym holenderskim mieście. Paweł Czado, Gliwice Serbia - USA 3:1 (25:21, 25:20, 17:25, 25:23) Serbia: Busa, Drca, Mihajlović, Aleksić, Stevanović, Bosković oraz Pusić (l),Milenković, Lazović USA: Poulter, Drews, Washington, Robinson, Ogbogu, Frantti oraz Wong-Orantes (l), Hentz (l), Carlini, Wilhite, Cuttino