Jaśniej od Egonu świeciła gwiazda Gabi Guimaraes, przyjmującej reprezentacji Brazylii. To ona brała na siebie ciężar gry w najważniejszych momentach i ręka jej nie drżała. Brazylijki wysoko wygrały w ostatnim secie, ale wcześniej mecz po obu stronach stał na wysokim poziomie. W końcu grały ze sobą liderki i wiceliderki rankingu FIVB, finalistki tegorocznej Ligi Narodów. W tamtych rozgrywkach wygrały Włoszki, tym razem rewanż na nich wzięły Brazylijki. Początek spotkania był bardzo wyrównany. Dopiero w połowie seta, po kontrataku zakończonym celnym zbiciem Miriam Sylli, Włoszki odskoczyły na trzy punkty. Trener Brazylijek Ze Roberto poprosił o czas i jego zawodniczki błyskawicznie wyrównały. W końcówce Włoszki prowadziły już 20:17, ale rywalki poprawiły zagrywkę i zablokowały atak Paoli Egonu. To siatkarki z Ameryki Południowej lepiej rozegrały ostatnie akcje i wygrały 25:23 - seta zakończył autowy atak Egonu. Egonu kontra Gabi. Włoskie siatkarki wyrównują W ćwierćfinale łatwiej poradziły sobie Włoszki. Drużyna, która wygrała grupę E, pokonała 3:1 Chiny. Drugi z azjatyckich zespołów w czołowej ósemce, czyli Japonia, dużo mocniej postawił się Brazylijkom. Spotkanie zakończyło się dopiero po tie-breaku. W drugim secie półfinału mistrzostw świata drużyna z Ameryki Południowej długo jednak prowadziła. Już po kilku minutach trener Włoszek Davide Mazzanti poprosił o czas. Spokojnie prosił swoje zawodniczki o więcej precyzji. A Włoszki spełniły te oczekiwania i partia się wyrównała. Cały czas zdecydowanie najwięcej piłek w ataku otrzymywała Egonu. Po drugiej stronie atak rozkładał się na nieco więcej zawodniczek. Najważniejsze piłki otrzymywała jednak Gabi. Liderka Brazylii pomyliła się w ataku w końcówce drugiej partii, po chwili zbiciem z lewego skrzydła punkt zdobyła Sylla i Włochy wygrały drugiego seta 25:22. Mistrzostwa świata siatkarek. Brazylia - Serbia w finale Ale Gabi nadal zdobywała ważne punkty dla Brazylii. Po jej bloku przy ataku Egonu w trzecim secie jej drużyna wygrywała 9:5. Co prawda w kolejnej akcji włoska gwiazda się jej zrewanżowała, ale to Brazylijki cały czas były na prowadzeniu. Włoszki popełniały sporo błędów - a to psuły zagrywkę, a to w aut atakowała Egonu. Tyle że w końcówce siatkarki z Europy ponownie dopadły rywalki i po raz pierwszy set rozstrzygnęła gra na przewagi. Bohaterką okazała się 41-letnia środkowa Carol Gattaz, która w kluczowym momencie popisała się skutecznym blokiem. Brazylia wygrała 26:24. Kapitału dwóch wygranych setów Brazylijki już nie zmarnowały. W czwartym secie od początku prowadziły, w połowie seta wygrywały aż ośmioma punktami. Nadal mogły polegać na Gabi, Włoszkom brakowało skuteczności na skrzydłach. Spotkanie zakończył brazylijski blok, którym drużyna z Ameryki Południowej zdobyła w czwartek aż 21 punktów. Włoszki, liderki rankingu FIVB, po meczu tylko bezradnie usiadły na parkiecie ze łzami w oczach. W sobotnim finale w Apeldoorn Brazylia zagra z Serbią, która w środę w Gliwicach pokonała 3:1 reprezentację USA. Wcześniej rozegrany zostanie mecz o trzecie miejsce. Włochy - Brazylia 1:3 (23:25, 25:22, 24:26, 19:25) Włochy: Egonu, Danesi, Sylla, Orro, Lubian, Bosetti - De Gennaro (libero) oraz Pietrini, Malinov Brazylia: Lorenne, Carol, Gabi, Macris, Carol Gattaz, Rosamaria - Nyeme (libero) oraz Kisy, Roberta, Pri Darot