Sezon reprezentacyjny rozpoczął się dla polskiej kadry już w maju i potrwa do października. Dla niektórych zawodniczek jest szczególnie intensywny i obfitujący w ważne wydarzenia nie tylko dlatego, że będą miały okazję wystąpić na mistrzostwach świata przed własną publicznością. Trzy polskie środkowe tego lata zmieniły stan cywilny. Pierwsza na ślubnym kobiercu stanęła Anna Stencel. A od czerwca już Obiała. Dwa tygodnie później w jej ślady poszły dwie kolejne środkowe. Agnieszka Kąkolewska pod koniec miesiąca zmieniła nazwisko na Korneluk, a Klaudia Alagierska dodała do swojego człon po mężu, czyli Szczepaniak. Pierwsza już kilka dni po ślubie poleciała z kadrą na turniej Ligi Narodów do Bułgarii, druga tuż przed uroczystością wróciła z meczów na Filipinach. - Nie konsultowałyśmy ze sobą dat ślubów. Akurat tak wypadło - trzy środkowe. Terminy ślubów były znane od dawna. Trener musiał niestety kombinować, trochę naginać, żeby miał kto grać. Na weselach było trochę mniej gości, każda z nas nad tym ubolewała. Chciałoby się zaprosić cały skład, ale trudno, są priorytety. To nowy etap, myślę, że każda z nas się cieszy i jest naładowana energią - opowiada Alagierska-Szczepaniak. Na mistrzostwach Europy jej nie było. "Nie muszę niczego udowadniać" Wszystkie trzy świeżo upieczone mężatki znalazły się w ogłoszonej we wtorek kadrze na mistrzostwa świata. Czwórkę środkowych uzupełnia Witkowska, która mężatką jest od czterech lat. Lavarini już wcześniej zrezygnował z dwóch innych zawodniczek z tej pozycji, które testował w czasie meczów Ligi Narodów - Aleksandry Gryki i Magdaleny Jurczyk. Dla trzech ze środkowych, które wybrał Lavarini, występ na MŚ jest powrotem na dużą imprezę. Jacek Nawrocki, poprzedni trener, na ubiegłoroczne mistrzostwa Europy zabrał tylko Alagierską. Obiała (wówczas Stencel) przegrała na ostatniej prostej rywalizację z Martą Pol. Listę trzech środkowych uzupełniła Zuzanna Efimienko-Młotkowska. Największą niespodzianką była nieobecność Korneluk (wówczas Kąkolewskiej), która wcześniej pełniła nawet u Nawrockiego funkcję kapitana kadry. Po bardzo dobrym sezonie w klubie - 100 punktowych bloków w Tauron Lidze i mistrzostwo Polski - Korneluk znów jest jednak ważną częścią reprezentacji. Lavarini mocno na nią stawia. W każdym z trzech ostatnich sprawdzianów przed mistrzostwami świata, czyli sparingach z Serbią, Włochami i Turcją, wychodziła w pierwszej szóstce. - Poprzedniemu trenerowi nie muszę niczego udowadniać. Gra w reprezentacji zawsze była dla mnie czymś bardzo ważnym, więc cieszę się, że mogę grać dla naszego kraju - podkreśla Korneluk. Mistrzostwa świata siatkarek. "Najpierw musimy wyjść z grupy" W każdym z ostatnich występów w podstawowym składzie towarzyszyła jej Witkowska. Środkową numer trzy w hierarchii włoskiego trenera wydaje się Alagierska-Szczepaniak, która zwykle pojawia się na boisku nieco szybciej niż Obiała. - Atmosfera w drużynie jest dobra. Od początku “dopinamy" się z dziewczynami, budujemy atmosferę. To widać czy na boisku, czy w kwadracie dla rezerwowych - przekonuje Alagierska-Szczepaniak. Polskie środkowe, podobnie jak cała drużyna Lavariniego, we wtorek wieczorem wylądowały w Holandii. Mistrzostwa świata zainaugurują bowiem w hali w Arnhem, dopiero kolejne spotkania będą rozgrywać przed własną publicznością. W piątek ich pierwszym przeciwnikiem będzie reprezentacja Chorwacji. - Nasz cel na MŚ? Ważne, by skupiać się na każdym meczu po kolei. Najpierw musimy wyjść z grupy, która teoretycznie nie jest najtrudniejsza, ale nie ma co wybiegać przyszłość - przekonywała niedawno Korneluk. Transmisje spotkań mistrzostw świata siatkarek w Polsacie Sport i na Polsat Box Go, relacje tekstowe w Interii.