Turczynki, faworytki grupy B, grają na mistrzostwach świata nierówno. Nieoczekiwanie przegrały z Tajlandią, w środę dopiero po tie-breaku pokonały Dominikanę. Tym razem jednak rywalki w trójmiejskiej Ergo Arenie były dla nich jedynie tłem. Chorwatki w żadnej partii nie zdołały przekroczyć granicy 15 punktów i straciły szanse na awans do drugiej fazy grupowej. Faworytki rozpoczęły spotkanie od mocnego uderzenia. Ich przewaga rosła w szybkim tempie. Pochodzący z Turcji trener Chorwatek Ferhat Akbas szukał sposobu na zatrzymanie rodaczek i już w połowie seta wykorzystał obie przerwy na żądanie. Jego zawodniczki miały jednak duże problemy z przebiciem się przez turecki blok - aż trzy razy powstrzymała je środkowa Zehra Gunes. W ataku dobrze radziła sobie z kolei przede wszystkim Ebrar Karakurt. To właśnie 22-letnia atakująca zdobyła ostatni punkt, ustalając wynik pierwszego seta na 25:15. Chorwatki bez szans. Turcja gromi w drugim secie Chorwatki rozpoczęły lato znakomicie. Wygrały Challenger Cup i wywalczyły awans do przyszłorocznej Ligi Narodów. Mistrzostwa świata rozpoczęły od porażki 1:3 z Polską, a później było jeszcze tylko gorzej. W drugim secie różnica między obiema drużynami nadal była ogromna. Drużyna z Bałkanów była zupełnie rozchwiana, popełniała sporo błędów. Mnożyły się niedokładności, Akbas zmienił środkową i rozgrywającą. Wystarczyło jednak kilka chwil, by Turczynki prowadziły aż 10:2. Imponującym blokiem popisała się Eda Erdem, kapitan zespołu znad Bosforu. I choć trener drużyny Giovanni Guidetti momentami nawet przy wysokim prowadzeniu przyglądał się swoim podopiecznym z kwaśną miną, Turczynki w pełni kontrolowały partię. Nie przeszkodziły w tym nawet momenty dekoncentracji. Tym razem wygrały 25:12. Mistrzostwa świata siatkarek. Turcja dogoniła Polskę, Chorwacja poza turniejem Trzecią partię Chorwatki rozpoczęły katastrofalnie. Rywalki objęły prowadzenie 7:0 przy serwisach Salihy Sahin. Akbas sięgał po coraz głębsze rezerwy, ale efektów nie było. Przy przewadze sięgającej 11 punktów rezerwowe zaczął wprowadzać również Guidetti. Nie miało to jednak wpływu na przebieg meczu. Chorwatki zwykle atakowały z trudnych pozycji, przeciwniczki punktowały je z uśmiechem na ustach. Turczynki przypieczętowały zwycięstwo, wygrywając 25:12. Dzięki temu w tabeli grupy B zrównały się punktami z reprezentacją Polski. To właśnie spotkaniem z "Biało-Czerwonymi" zakończą fazę grupową w Ergo Arenie. W pierwszym czwartkowym spotkaniu grupy B również nie było niespodzianki. Tajlandia bez problemów pokonała 3:0 Koreę Południową. To z Koreankami Chorwatki zagrają o honor w swoim ostatnim meczu turnieju. Turcja - Chorwacja 3:0 (25:15, 25:12, 25:12) Turcja: Karakurt, Gunes, S. Sahin, Ozbay, Erdem, Baladin - Akoz (libero) oraz Boz, E. Sahin, Akyol, Cebecioglu, Ismailoglu, Acar (libero) Chorwacja: Fabris, Butigan, Grbavica, Deak, Samadan, Milos - Stimac (libero) oraz Strunjak, Perić, Mlinar, Karatović, Dumancić, Tomić