Czy polskie siatkarki są gotowe na mistrzostwa świata? Osiem dni przed startem turnieju, który będzie rozgrywany w polskich i holenderskich halach, ich forma wciąż faluje. Potrafią wygrać seta z mocniejszymi rywalkami, ale i zanotować koszmarne serie traconych punktów. Turczynki to rywalki z podobnej półki, co Włoszki i Serbki, z którymi polskie siatkarki przegrały dwa pierwsze mecze w Neapolu - oba 1:3. I choć Turcja dwie wspomniane drużyny pokonała i kończy turniej na pierwszym miejscu, nawet to nie tłumaczy tak słabej postawy “biało-czerwonych" w pierwszym secie. Ostatni sprawdzian przed mistrzostwami świata rozpoczął się bowiem bardzo źle. Już po kilku chwilach Polki przegrywały 0:5 i trener Stefano Lavarini poprosił o przerwę. Niewiele to jednak zmieniło i po kilku kolejnych minutach jego drużyna przegrywała już 1:14! “Biało-czerwone" miały olbrzymie problemy z przyjęciem, w większości akcji nie było mowy o wyprowadzeniu ataku. Tak dramatyczna seria to w siatkówce na tym poziomie coś wręcz niebywałego. Nerwów nie udało się opanować do końca partii, choć Lavarini wykorzystał wszystkie zmiany. Polki zdobyły zaledwie 10 punktów. Zmiany Lavariniego pomogły. Świetna odpowiedź reprezentacji Polski Turczynki to brązowe medalistki ubiegłorocznych mistrzostw Europy i ćwierćfinalistki igrzysk olimpijskich w Tokio. Mają jednak apetyty na jeszcze lepsze wyniki, czego dowodem jest rozczarowanie po czwartym miejscu w tegorocznej Lidze Narodów. Polki zakończyły rozgrywki dopiero na 13. miejscu. Po tygodniach wspólnych treningów w sparingach radziły sobie lepiej, pokonując Niemki i Bułgarki. Starcia z silniejszymi rywalkami też mogły dawać promyk nadziei: z Serbią i Włochami “biało-czerwone" miały przebłyski dobrej gry. Lepiej niż w LN prezentowało się prawe skrzydło wzmocnione Magdaleną Stysiak. 21-letnia atakująca w pierwszym secie czwartkowego spotkania nie skończyła jednak ani jednego ataku. W drugiej partii zastępowała ją już Monika Gałkowska. Zmian było więcej, a przemeblowana szóstka radziła sobie znacznie lepiej, na początku seta prowadząc nawet dwoma punktami. W drugiej połowie partii rywalki odskoczyły na trzy "oczka", ale Polki potrafiły odrobić straty. W końcówce Gałkowska zaskoczyła Turczynki serwisem, ostatni punkt atakiem zdobyła Olivia Różański i Polska wygrała 25:23. Turcja lepsza w czterech setach. Rewanż na mistrzostwach świata Trzeci set to ponownie przewaga Turczynek. Już nie tak wielka, jak w pierwszej partii, ale jednak taka, która pozwalała na spokojną grę. Świetnie prezentowały się tureckie środkowe, zwłaszcza Eda Erdem. Polki coraz częściej się myliły: kiedy w aut zaatakowała Gałkowska, przegrywały już siedmioma punktami. Gdy na boisko wróciła Stysiak, błyskawicznie została zablokowana. "Biało-czerwone" przegrały 18:25. Podstawowa atakująca polskiej kadry pozostała na boisku na czwartą partię. Set nie stał na najwyższym poziomie, obie drużyny popełniały sporo błędów - zwłaszcza w polu zagrywki. Po polskiej stronie dobrze w przyjęciu i ataku prezentowała się Zuzanna Górecka i wynik oscylował wokół remisu. W drugiej połowie seta Polki odskoczyły nawet na dwa punkty. Rywalkom pomógł blok, którym zatrzymały Stysiak. Doprowadziły do remisu 19:19, a później lepiej rozegrały końcówkę. Efekt? Wygrana 25:20. Turczynki wygrywają turniej w Neapolu, Polki kończą na ostatnim miejscu. Czwartkowy mecz był ich ostatnim oficjalnym sprawdzianem przed mistrzostwami świata. "Biało-czerwone" zainaugurują turniej 23 września meczem z Chorwacją. Na zakończenie pierwszej fazy grupowej zmierzą się z Turcją, faworytem grupy B. Polska - Turcja 1:3 (10:25, 25:23, 18:25, 20:25) Polska: Stysiak, Witkowska, Szlagowska, Wołosz, Korneluk, Różański - Stenzel (libero) oraz Górecka, Fedusio, Obiała, Wenerska, Gałkowska, Alagierska-Szczepaniak Turcja: Karakurt, Gunes, S. Sahin, Ozbay, Erdem, Baladin - Akoz (libero) oraz Acar (libero), Ismailoglu, E. Sahin, Boz, Aydin