To był znakomity mecz. Polki grały z wielkim faworytem jak równy z równym, jednak ostatecznie się nie udało. Serbia to obecnie wspaniała drużyna i nie pozwoliła się ograć ambitnie walczącym Polkom. Biało-czerwone zasługują jednak na słowa uznania: realnie patrząc miejsce w ósemce najlepszych drużyn świata to bardzo dobry wynik. Zapamiętamy ten entuzjazm po wygranych setach na długo! Kibice w Gliwicach wierzyli i dopingowali Przed meczem nikt nie ukrywał, że Serbki były faworytkami tego ćwierćfinału: obrończynie tytułu wygrały przecież wszystkie wcześniejszych dziewięć meczów (w tym 3-0 z naszą drużyną). Ba, straciły jedynie dwa sety (z Bułgarią). Duch jednak w narodzie nie gasł. Fani, którzy pojawili się na meczu w Gliwicach, mieli w głowach zwłaszcza mecz wygrany póżniej3-0 z Amerykankami, które właśnie awansowały do półfinału. Reprezentacja Polski po raz pierwszy w historii wystąpiła w ćwierćfinale. Dotąd trzykrotnie stawała na podium mistrzostw świata (1952 - srebro, 1956 i 1962 - brąz), ale miało to miejsce, gdy w turnieju rozgrywane były jedynie mecze systemem każdy z każdym. Polska - Serbia: fantastyczny pierwszy set Polek! Przed meczem Serbki zostały powitane oklaskami, Polki - burzą braw. Pierwszy punkt w meczu, które zdobyły podopieczne Stefano Lavariniego po ataku Agnieszki Korneluk został przyjęty owacyjnie! Kiedy drugi dorzuciła Magdalena Stysiak - na hali zrobiło się promiennie. Polscy kibice dopingowali wspaniale. CZYTAJ TAKŻE: Reprezentacja USA awansowała do półfinału mistrzostw świata Wiadomo było, że Serbki nie popuszczą, były też nerwy (na przykład wówczas gdy Stysiak z serwisu zagrała w... trybuny). U Serbek nie do zatrzymania była Tijana Bosković. Dla Polski efektowne punkty po atakach zdobywała Olivia Różański. Atak za atak, piłka za piłkę. 5-5, 6-6, 7-7, 8-8, 9-9, 11-11. Potem Serbki odskoczyły na trzy punkty i Lavarini wziął czas. Pomogło! Kolejne trzy punkty wywalczyły Polki, atak Magdy Stysiak był piękny i wzbudził entuzjazm! Obie drużyny nadal z pasją atakowały, oglądało się to świetnie. Kiedy Polski wyszły na prowadzenie 20-19 (Bosković przestrzeliła w ataku), wydawało się, że Arena Gliwice zaraz odleci. Kiedy Joanna Wołosz obroniła atak Bianki Busy, a Weronika Szlagowska skończyła atak - zrobiło się 22-19! Polki wygrały seta po fantastycznym bloku! Polska - Serbia: podrażnione mistrzynie świata w drugim secie Drugi set zaczął się dobrze dla Serbek, bo Magda Stysiak przywaliła po przekątnej w aut. Podrażnione mistrzyni świata prowadziły już 4-0, trener Lavarini wziął czas. Zaraz potem przy kolejnej piłce poprosił o challenge i dało to efekt czyli pierwszy punkt dla Polski. Ten set jednak wyglądał inaczej niż pierwszy, wszystkie sporne piłki dla Serbii. Było już 2-7, 4-8, 6-11, 9-14. Dziesiąty punkt Polki zdobyły po fantastycznym bloku i niektórzy uwierzyli, że ten set jednak nie jest jeszcze stracony. Kiedy Różański zdobyła punkt z drugiej linii, Polki zbliżyły się na trzy punkty (12-15). Nie było już jednak szans żeby coś ugrać w tym secie - rywalki atakowały z rozmachem, raz piłką oberwał nawet niechcąco Lavarini. Biało-czerwone robiły co mogły, ale ostatecznie Serbki wygrały tego seta do 21 po ostrym ataku Bosković. Kolejny set i zmiana nastrojów: dwie pierwsze piłki dla Polski po atakach Stysiak i Różański. Serbki goniły, ale Stysiak wprawiła halę asem serwisowym na 5-4. Niezwykle zacięty fragment meczu - Polki gonią, Serbki uciekają (9-12, 11-13, 14-14, 15-17). I znów ekstaza kiedy zrobiło się 18-18 po tym jak Polki postawiły skuteczny blok na Bosković. W kluczowych, decydujących momentach tego seta Polki atakują jednak w aut. Serbki wytrzymują je lepiej nerwowo. Polska - Serbia: fenomenalna pogoń w czwartym secie! Początek czwartego seta dla Serbek (2-0), Polki natychmiast ripostują (2-2), rywalki znów odskakują (as sewisowy Bośković), Polki nie pozwalają (6-6). Ciągle ogrom emocji, niektórzy co słabsi nerwowo, na chwilę wychodzą. Znów wychodzi klasa i doświadczenie Serbek. Zdobywając punkty w różnoraki sposób, powoli oddalają się od Polek (8-12, 12-16, 13-18, 17-21). Wydawało się, że Serbki to zbyt doświadczony zespół żeby dać sobie wydrzeć taką przewagę. Końcówka mogła przyprawić o palpitacje serca, Polska robiła co mogła. Doprowadziła do stanu 24-23! "Ostatni, ostatni". Przepchnęły to! obcy ludzie wpadają sobie na trybunach w ramiona! Polska - Serbia: ten tie-break zostanie nam w głowach! Tie-break rozpoczął się o 22.30. Nikomu jednak nie chciało się spać. Zagryzane wargi, obgryzane paznokcie... Wyobrażacie to sobie?! 1-1, 2-2, 3-3, 4-4, 5-5, 6-6, 7-7. Rezerwowe polskie zawodniczki tańczą w tym czasie kankana! Na zmianę stron Polki przechodzą z prowadzeniem 8-7. Stysiak popisuje się kapitalną kiwką na 10-8! Serbki odrabiają... 11-12... W każdej akcji wszystkie zawodniczki dają z siebie wszystko. Biegną za uciekającą piłką jak oszalałe. Kibice też szaleją! Challenge pokazuje, że przy stanie 12-12 piłka jest dla Polski! Nie wiem jakich słów mógłbym użyć żeby opisać tę końcówkę! Wariactwo! Piłkę meczową przy stanie 13-14 mają jednak Serbki. W tym momencie Lavarini bierze czas. Serbki nie bronią ataku Stysiak! Potem jednak wygrywają dwie ostatnie decydujące piłki. Mimo to: dzię-ku-je-my! Dzię-ku-je-my! Polki płakały... W środę Serbia zmierzy się półfinale z USA. Mecz odbędzie się w Gliwicach. Początek o godz. 20.30. Paweł Czado, Gliwice CZYTAJ TAKŻE: Jest nowy ranking FIVB. Jak wysoko skoczyły Polki? Polska- Serbia 2:3 (25:21, 21:25, 19:25, 26:24, 14:16) Polska: Korneluk, Witkowska, Górecka, Stysiak, Wołosz, Różański oraz Stenzel (l), Szczygłowska, Szlagowska, Gałkowska, Wenerska, Alagierska Serbia: Busa, Drca, Mihajlović, Aleksić, Stevanović, Bosković oraz Pusić (l), Milenković, Jegdić, Bjelica, Mirković