Siatkarki USA i Turcji zmierzyły się Gliwicach w pierwszym ćwierćfinale mistrzostw świata 2022. To nie był ich pierwszy mecz w tym turnieju. W trakcie drugiej fazy grupowej Amerykanki z Turczynkami wygrały 3:1. Zresztą w ostatnich pięciu meczach między tymi zespołami za każdym razem wygrały reprezentantki USA, to wyznaczało faworyta tej rywalizacji. USA - Turcja: na prowadzeniu raz jedne, raz drugie. Ostatecznie set dla Amerykanek Wiadomo jednak oczywiście, że o niczym takie statystyki nie przesądzają. Pierwszy punkt udanym blokiem zdobyły Amerykanki, drugi zresztą też. Reprezentacja USA prowadziła już 7-3, by po chwili przegrywać 12-14, po udanym ataku Hade Baladin. Na trybunach aktywni byli kibice z Turcji, wspomagali zespół włoskiego trenera Alessandro Braccheschi jak mogli. CZYTAJ TAKŻE: Ekspert pokazuje wykres przed meczem Polski. "Mam plan na Serbię" Ich ulubienice się starały, ale Amerykanki i tak wyszły na prowadzenie 19-17 (świetny as serwisowy Haleigh Washington). Pierwszy set wygrała reprezentacja USA, po tym jak Robinson z trudnej piłki trafiła w boisko. USA nie zostawia złudzeń Drugi set rozpoczął się świetnie dla Turczynek, które prowadziły już 3-0. co jednak z tego kiedy po ataku Robinson przegrywały już 6-7? Amerykanki rozpędzały się, trener Turczynek wziął czas przy stanie 13-17. Nie dało to żadnego efektu. Amerykanki z każdą piłką potężniały. Zdobywały punkty z bloku, z zagrywki i z ataku. W efekcie Turcja została w drugim secie wręcz rozbita - do 15! CZYTAJ TAKŻE: Trener Niemek odziera Polki ze złudzeń. Wystarczyło jedno zdanie Trzeci był podobny. Wystarczył moment i reprezentacja USA odskoczyła z 7-5 na 11-5. Niektóre akcje były świetne, jak choćby tak przy stanie 12-6 kiedy Andrea Drews zakończyła długą wymianę świetnym atakiem. W tym momencie Turczynki się obudziły i zdobyły trzy punkty z rzędu. Podopieczne Karcha Kiraly'ego grały rozluźnione i spokojne. Miarowym równym krokiem (16-10, 18-13, 20-15, 22-17) zmierzały do końca, który nastąpił nieuchronnie. Ostatni punkt Amerykanki zdobyły po znakomitym bloku, który był ich mocną stroną w tym meczu. USA - Turcja 3-0 (25-22, 25-15, 25-20) USA: Poulter, Drews, Wahington, Robinson, Ogbogu, Frantti oraz Wong-Orantez (l), Hentz (l), Carlini, Cuttino, Wilhite Turcja: Ozbay, Sahin, Baladin, Erdem, Gunes, Karakurt oraz Akoz (l), Acar (l), Isnailoglu, Boz, Aydin