W swoim drugim meczu podczas Memoriału Huberta Wagnera reprezentacja Polski wygrała z Francją 3:1. "Biało-Czerwoni", choć zaczęli od przegranego seta, potem okazali się lepsi od aktualnych mistrzów olimpijskich i po srogim laniu ze Słowenią tym razem dali kibicom sporo radości. W rozmowie z dziennikarzami trener Polaków stwierdził, że jego drużyna zagrała naprawdę dobrą siatkówkę i był zadowolony, z postawy swoich podopiecznych. Tłumaczył też, skąd wziął się manewr z grą bez nominalnego atakującego, który testował w Tauron Arenie. "Taki manewr stosowali już Słoweńcy, również w USA się to zdarzało. To nie jest tak, że ja to wymyśliłem" - dodał. Szczere słowa Kurka po meczu. "Jestem daleko za chłopakami" "Wygrywasz tym, co masz" Sporo czasu poświęcił problemom zdrowotnym w kadrze "Biało-Czerwonych". Po przegranym meczu ze Słowenią na profilu Polska Siatkówka, który odpowiada za komunikację w imieniu PZPS oraz reprezentacji, pojawił się komunikat w sprawie Mateusza Bieńka, w którym poinformowano, że ten środkowy z powodów zdrowotnych nie wystąpi na mistrzostwach Europy. Grbić tłumaczył swoją decyzję tym, że nie chciał ryzykować zdrowiem zawodnika, który już drugi raz ma tę samą kontuzję i zbyt szybki powrót mógłby ją tylko pogłębić. Uciekał też od odpowiedzi na temat personaliów i tego, ilu środkowych w takim razie ma zamiar zabrać na mistrzostwa Europy. Kiedy został zapytany o to, dlaczego na parkiecie nie pojawił się Tomasz Fornal najpierw zażartował, że jest na niego zły i nie pozwolił mu zagrać. Po chwili już poważnie dodał, że on też ma problemy za zdrowiem. "On i Jakub Kochanowski mają drobne problemy z ramieniem i dlatego ich oszczędzałem. Na mecz z Włochami będą już gotowi" - zapewnił Grbić. Szkoleniowiec reprezentacji Polski nie ukrywał, że strata Bieńka jest dla niego poważna, ale przyznał, że stara się patrzeć w przyszłość z optymizmem. Polskie siatkarki walczą nie tylko z rywalkami