Memoriał był dla Kurka okazją do spokojnego ponownego wdrażania się w grę reprezentacji. Atakujący naszej kadry doznał kontuzji przed półfinałowym meczem Ligi Narodów z Japonią i sam przyznawał, że rehabilitacja może potrwać nieco dłużej. Docelową imprezą są oczywiście mistrzostwa Europy i na ich start Kurek chciał zdążyć z powrotem do zdrowia, w czym miała pomóc gra w rozgrywanym w Krakowie turnieju. 34-latek zagrał od początku w wygranym meczu z Francją, pojawił się także w wyjściowej szóstce na starcie z Włochami, zakończone porażką 1:3. Po tym spotkaniu odniósł się on do dyspozycji całego zespołu. "Jestem bardzo zadowolony, że w zdrowiu zakończyliśmy ten turniej. I możemy w spokoju kontynuować nasze przygotowania do mistrzostw Europy" - zaczął. Tomasz Fornal popisał się kreatywnością. Niecodzienny pomysł polskiego siatkarza Memoriał Wagnera. Bartosz Kurek wskazuje przyczyny porażek Polaków Reprezentacja w czasie memoriału mogła liczyć na ogromne wsparcie z trybun, bo kibice "Biało-Czerwonych" w każdy z trzech dni licznie wypełniali krakowską Tauron Arenę. Kurek odniósł się także właśnie do roli kibiców, doceniając ich doping. Zauważył także ciekawą rzecz, zwracając uwagę na wyrozumiałość polskich fanów, którzy jego zdaniem rozumieją, że być może w Krakowie zabrakło polotu i wielkiej gry ze strony kadry, ale jest to część procesu, który ma dać owoce już w trakcie turniejów docelowych. Ostatecznie w memoriale zwyciężyli Włosi, wyprzedzając Słowenię i Polskę. "Biało-Czerwoni" w tabeli wyżej byli tylko od Francji, którą w bezpośrednim meczu pokonali 3:0. MVP turnieju został wybrany włoski rozgrywający Simone Giannelli, a wśród nagród indywidualnych mieliśmy jeden polski akcent, bo tytuł najlepszego libero turnieju otrzymał Paweł Zatorski. Polscy siatkarze mogą teraz liczyć na dwa dni wolnego, by od środy rozpocząć w Spale kolejny etap przygotowań do nadchodzących mistrzostw Europy. Już 31 sierpnia czeka ich bowiem inauguracyjny mecz z Czechami. Polacy zameldują się w Macedonii Północnej już kilka dni wcześniej, by mieć czas na spokojne zapoznanie się panującymi tam warunkami. Jeszcze przed wylotem kadra zagra kontrolny mecz z Ukrainą, po którym Nikola Grbić wybierze finalną kadrę. "Na sto procent popełnię błąd. Jakąkolwiek podejmę decyzję, zawsze będzie ktoś, kto dawał z siebie wszystko i zasłużył, by być w kadrze, ale niestety muszę wybrać 14 siatkarzy. Wiem, że będą pomyłki, ale to część mojej pracy" - przyznawał selekcjoner w rozmowie z Polsatem Sport. Ależ niespodzianka w Memoriale Wagnera. Szalony mecz, pogromcy Polaków zaskoczeni