Reprezentacja Polski siatkarzy w sobotni wieczór stanie przed szansą zdobycia swojego pierwszego mistrzostwa Europy od 2009 roku. Zespół prowadzony przez Nikolę Grbicia w finale turnieju zmierzy się z gospodarzami, a więc Włochami. Z pewnością nie można oczekiwać, że Biało-Czerwoni będą mieli w tym przypadku łatwą przeprawę po złoty medal, bo Włosi znajdują się w fenomenalnej formie. Zjawisko we Włoszech. "Różowy pianista", a sprawa polska. Angelo Santirocco ma rozdarte serce, ale stawia na Polaków Dodatkowo będą przecież wspierani przez kilkanaście tysięcy gardeł, co będzie z pewnością dla nich wielką przewagą. Trzeba jednak pamiętać, że to starcie jest dla Polski rewanżem za finał mistrzostw świata, który rok temu mniej więcej w tym samym czasie Biało-Czerwoni przegrali właśnie z Włochami. Wówczas to nasi siatkarze mieli swoich kibiców na trybunach. Aleksandra Mirosław wesprze siatkarzy! Pewne jest, że tym razem na jednym z krzesełek w rzymskiej hali Palazzetto dello Sport zasiadać będzie Aleksandra Mirosław. Polska rekordzistka świata w piątek 15 września właśnie na zawodach w Rzymie kolejny raz pobiła swój własny rekord we wspinaczce sportowej. Przy jej nazwisku przed tymi zmaganiami widniał wynik 6,25 s, a po zakończeniu zawodów jest to już 6,24 s. Oto drugie połówki naszych siatkarzy. Przyniosą szczęście Polakom? Mirosław nie mogła przepuścić takiej okazji, aby kibicować reprezentacji Polski i być może na własne oczy zobaczyć jeden z historycznych meczów, o których za kilkanaście lat będzie można z dumą opowiadać. Na jej Twitterze pojawiło się zdjęcie z Bartoszem Kurkiem. "Wczoraj ja, dzisiaj @PolskaSiatków Czas na kolejny wspaniały wieczór w Rzymie! Dziękuje za zaproszenie!" - napisała polska rekordzistka świata. To jest jasne przekazanie kibicom, że będzie można ją spotkać na trybunach w rzymskiej hali. Mecz o złoty medal mistrzostw Europy zacznie się o godzinie 21:00. Transmisję z tego spotkania przeprowadzi Polsat Sport.