Reprezentacja Polski i kadra Słowenii przed startem mistrzostw Europy 2023 z pewnością musiały być zaliczane do wąskiego grona faworytów. Gdybyśmy jednak zapytali kibica reprezentacji prowadzonej przez Nikolę Grbicia, z którym zespołem nie chciałby się zmierzyć, to na pewno Słowenia w tym gronie by się znalazła. Nie może być inaczej, gdy przypomnimy sobie, jak wyglądały nasze poprzednie starcia. Faworytki bez medalu. Gorzka pigułka dla gwiazd Wprawdzie, gdy spojrzymy na ogólny bilans spotkań między Polską a Słowenią, to jest on prawie remisowy. Osiem razy wygrali Słoweńcy, siedem razy Polacy. To pokazuje, że Słowenia wyraźnie naszym siatkarzom nie leży. Patrząc na poprzednie starcia między tymi drużynami na mistrzostwach Europy, fani mają prawo mieć właściwie same negatywne wspomnienia. Słowenia w półfinale ME2023! Może zagrać z Polską W ramach turnieju Polska ze Słowenią mierzyła się siedmiokrotnie. Nasza kadra wygrała zaledwie dwa mecze, ostatni w październiku 2015 roku. Od tego czasu swoiste nemezis Biało-Czerwonych wyrzucało naszych siatkarzy z walki o złoty medal mistrzostw Starego Kontynentu aż cztery razy, z czego dwukrotnie w półfinale mistrzostw Europy, co z pewnością kibice pamiętają. Można mieć nadzieję, że drużyna dowodzona przez Nikolę Grbicia dostanie szansę na poprawę tych fatalnych statystyk. Słoweńcy bowiem znajdują się na drodze Polski do mistrzostwa Europy właśnie w półfinale. Drużyna dowodzona przez Gheorge Cretu w ćwierćfinale musiała zmierzyć się z Ukrainą, która zajęła trzecie miejsce w swojej grupie, którą wygrała... Słowenia. Polski siatkarz uderza się w pierś. Ujawnia, dlaczego mecz wymsknął się z rąk. Kamil Semeniuk: Przyciąłem się W fazie grupowej faworyci musieli odrabiać straty po przegraniu pierwszego seta. Ostatecznie wygrali 3:1. W ćwierćfinale można było więc oczekiwać naprawdę dobrego siatkarskiego widowiska. Pierwsza partia nieco zaprzeczyła takiej tezie. Słoweńcy weszli w mecz zupełnie inaczej niż w pierwszym starciu tych drużyn. Drużyna Cretu wygrała bowiem pierwszego seta do 17, nie zostawiając żadnych złudzeń. Druga partia stała już na zdecydowanie wyższym poziomie. Ukraina wyraźnie podniosła się po porażce w pierwszym secie i miała nawet cztery piłki setowe. Nie udało się ich wykorzystać. W drugiej części spotkania kluczowe okazało się doświadczenie turniejowe Słoweńców, którzy w końcówce grali pewnie, nie popełniali błędów. To przełożyło się na bardzo emocjonujące zmagania, które zakończyły się wynikiem 31:29 dla faworytów. To sprawiło, że od strefy medalowej Słoweńców dzielił już tylko jeden set, a więc cel był widoczny właściwie na wyciągnięcie ręki. Droga do zwycięstwa dla Słoweńców nieco wydłużyła się w trzecim secie. Trend, który widać było od połowy drugiej partii miał swoją kontynuację. Ukraińcy utrzymali swój poziom, grali lepiej od Słoweńców, a to dało zwycięstwo w tej partii do 21. Nadzieja na zwycięstwo nie umarła. Czwarty set okazał się być tym ostatnim. Emocji w nim nie brakowało. Ukraińcy przez większość czasu byli na czele, ale w kluczowych momentach zabrakło doświadczenia i skończyło się zwycięstwem Słoweńców do 23. To oznacza, że Słowenia zameldowała się w półfinale. Tam czeka już na zwycięzcę pary Serbia - Polska.