Po 14 latach polscy siatkarze znów stanęli na najwyższym stopniu podium mistrzostw Europy. W finale pokonali reprezentacją Włoch 3:0, czym nie tylko zapewnili sobie mistrzowski tytuł, ale też w pewnym sensie wzięli rewanż na zeszłoroczny mundial. "Skończyliśmy finał w trzech setach i mamy więcej czasu na świętowanie" - śmiał się Kamil Semeniuk. Z kolei Aleksander Śliwka zwracał uwagę na symbolikę daty finałowego starcia. Przypadało ono na 18. rocznicę śmierci fantastycznego, nieodżałowanego siatkarza, Arkadiusza Gołasia. "Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi, cieszymy się, bo to też szczególna data, rocznica śmierci Arka i wiemy, że był gdzieś tam i nas wspierał" - mówił przed kamerą Polsatu Sport i dodawał: Po wygranej ogromnych emocji nie kryli nie tylko zawodnicy, ale i trener, który na co dzień jest bardzo wyważony i nieskory do publicznego okazywania uczuć. Tym razem jednak polały się łzy. Podczas transmisji pokazano, jak we wzruszający sposób świętował z rodziną. Także dla niego dzień finału ME był szczególny, przypadał na 15. rocznicę śmierci jego ojca. Serb złożył piękną dedykację. Kurek rozbawił wszystkich słowami o Grbiciu. "Piekło zamarzło" Trudne i ważne chwile u Nikoli Grbicia. "Dzień finału był dniem rocznicy śmierci mojego taty" Nikola Grbić, pytany przez TVP Sport o to, komu dedykuje złoty medal, nawet się nie wahał. "Mojej rodzinie. Uwielbiam swoją pracę w polskiej kadrze, ale często jesteśmy w rozjazdach. Na ten moment jestem już kilka miesięcy poza domem, a to jeszcze nie koniec sezonu. Bardzo tęsknię więc za najbliższymi. Każdy wolny moment, który mam, poświęcę na to, by zobaczyć się z rodziną, nawet jeśli będzie to tylko jeden dzień. Każde trofeum, które zdobywam, dedykuję więc bliskim" - wyjaśnił. Dodał, że w dniu finału sporo rozmyślał o przypadającej na ten dzień rocznicy śmierci taty. "Myślę, że mój tata byłby dumny nie tylko ze mnie, ale również z tego, co osiągnął mój brat zarówno w zawodowym, jak i prywatnym życiu" - ocenił. Przyznał, że zdobycie przez niego i "Biało-Czerwonych" złotego medalu mistrzostw Europy było jednym z najbardziej wzruszających momentów w całym jego życiu. Teraz kadrę czeka krótka przerwa. Już niebawem rozpoczyna bowiem najpierw zgrupowanie, a potem walkę o kwalifikacje olimpijskie. Na pierwszy ogień mecz z Belgią (30 września, godzina 10.00). Potem starcia z Bułgarią, Kanadą, Meksykiem, Argentyną, Holandią i Chinami. "Polska to...". Kapitan Włochów mówił wprost po finale, ależ opinia gwiazdy