Niepisaną zasadą jest, że tytuł MVP przyznawany jest zawodnikowi ze zwycięskiej drużyny. Gdy Polacy rozprawili się z Włochami, w dodatku bez straty seta, właściwie pewnym było, że także indywidualne wyróżnienie zostanie wręczone jednemu z naszych zawodników. Wybór Wilfredo Leona oczywiście nie może zaskakiwać - polski przyjmujący wspaniale zagrywał (potrafił na tych mistrzostwach wyrównać swój własny rekord najszybszej zagrywki w historii - piłka leciała z prędkością 138 km/h), robić także swoje w ataku. Po spotkaniu Polacy przebywali jeszcze w szatni i czekali na dekorację. Po chwili dotarła do nich wiadomość, że tytuł MVP trafia w ręce Wilfredo, więc ten wyszedł odebrać nagrodę. Tuż za kolegą z kadry zaczął jednak iść... Tomasz Fornal. Drugi z przyjmujących momentalnie wstał, uniósł rękę do góry w geście triumfu i udał się w ślad za Leonem po nagrodę dla MVP. Fornal oczywiście żartował - już po chwili był znowu z kolegami, ale cała sytuacja, nagrana w szatni przez Filipa Czyszanowskiego z TVP Sport, była kolejnym dowodem na to, jak dobra atmosfera panuje w kadrze. Rozmaitych żartów i dowcipów było bowiem na tych mistrzostwach Europy więcej. Gwiazdy gratulują Polakom. Zbigniew Boniek oglądał mecz na żywo w Rzymie Wspaniały turniej Wilfredo Leona Dla Wilfredo Leona tegoroczne mistrzostwa Europy były wyjątkowe udane. Jeszcze rok temu siatkarz wracał po kontuzji, przez którą jego miejsce w wyjściowej szóstce reprezentacji Polski zdaniem niektórych mogło być zagrożone - akurat na pozycji przyjmującego mamy bowiem przyjemny kłopot bogactwa. Obecnie pochodzący z Kuby zawodnik znów jest jednak wielki. Grbić jak nie on. Emocje całkiem puściły