Respekt przez Belgami trzeba czuć, ale oczywiście nie sposób robić z "Czerwonych Diabłów" potentata na tych mistrzostwach i w ogóle. Nie było przypadku, że zespół doświadczonego włoskiego szkoleniowca Emanuele Zaniniego zajął w grupie A dopiero czwarte miejsce. Fakt faktem, że przyszło im się mierzyć z trudnymi rywalami, bo Włochami, Serbami i Niemcami. I właśnie wszystkich wymienionych reprezentacji musieli uznać wyższość. Polacy znają największą broń w talii Belgów. 20-letni gwiazdor Każdy jednak wie, że pycha kroczy przed upadkiem, podobnie jak lekceważenie słabszego rywala. W polskim sztabie nie myślą popełnić takiego błędu, dlatego Kamil Nalepka, statystyk w naszym sztabie, ma do odegrania sporą rolę. I wnioskami płynącymi z przestudiowania Belgów podzielił się z Interią. - Na pewno to bardzo ofensywny zespół, posiadający w składzie młodego, bardzo dobrego atakującego (20-letni Ferre Reggers - przyp. AG), który dostaje najwięcej piłek w meczach. Głównie na nim opiera się siła ofensywna tego zespołu. Do tego Sam Deroo, przyjmujący, który grał w bardzo dobrych polskich klubach. To doświadczony zawodnik, który też potrafi napsuć dużo krwi rywalom - powiedział Nalepka. Słaby punkt Belgów bez tajemnic. Mamy odpowiedź z kadry Statystyka zapytaliśmy także o najsłabszy punkt niedzielnego rywala wynikający ze statystyk i oglądu, jeśli chodzi o element gry lub indywidualnie. - Patrząc na to, jak w fazie grupowej prezentowali się Belgowie, myślimy że jest szansa troszkę odrzucić ich od siatki. Mieli problemy z przyjęciem. Ale żeby tak się stało, to my musimy dobrze zagrywać. Słabe punkty przeciwnika znamy, teraz wyzwaniem jest to, żeby skoncentrować się na własnej grze. Jeśli będziemy dobrze zagrywać, to na pewno będzie im trudniej w pełni pokazać siłę ofensywną - podsumował Nalepka. Artur Gac, Bari