Już dobrych kilkadziesiąt minut przed pierwszym dzisiejszym meczem w grupie C, który de facto jest drugim spotkaniem rozgrywanym w macedońskiej części turnieju (w środę, na inaugurację w Skopje, Macedończycy zmierzyli się z Danią), polscy analitycy ze starannością zaczęli podłączać sprzęt. Kamerę sprzęgli z laptopem, gdzie specjalny program z kodami zgromadzi wszystkie potrzebne dane. Rywale wielką zagadką dla Polaków. Analitycy Nikoli Grbicia w akcji - Pracujemy oczywiście pod następne dni. Tym bardziej, że o reprezentacji Czarnogóry szczerze mówiąc nie wiemy zbyt dużo. Są oni zagadką dla każdej drużyny, której przyjdzie się z nimi zmierzyć. Inaczej stoi nasza wiedza o Holendrach, z którymi mieliśmy okazję grać podczas tegorocznej Ligi Narodów. Informacje, które zbierzemy, posłużą trenerowi Nikoli Grbiciowi - powiedział w rozmowie z Interią Kamil Nalepka, analityk w naszej kadrze. "Wow, naprawdę?". Nikt nie wierzy, ile zapłacili za "wakacje z Bartoszem Kurkiem" Obowiązki wykonuje razem z obecnym w Skopje kolegą, dzięki czemu mogą dzielić się obszarem działań, co stanowi spore ułatwienie. - To sprawia, że możemy normalnie żyć podczas takiego turnieju, bo taka praca do wykonania w pojedynkę byłaby bardzo ciężka - dodał nasz rozmówca. Wprowadzając kibiców w pewne szczegóły, Nalepka zwrócił uwagę, na czym polega jego praca. O ile obecność naszych fachowców, podczas rozgrywek "polskiej" grupy jest w pełni oczywista, o tyle pewnym zaskoczeniem jest pojawienie się w Skopje dwójki analityków z Włoch. Zespół z Półwyspu Apenińskiego to obecni mistrzowie świata i współgospodarze turnieju, który będzie gościł część zespołów także w pierwszej fazie rozgrywki pucharowej (Bari), a w Rzymie rozstrzygnie się decydująca batalia o medale. Włosi dają przykład, jak walczyć o mistrzostwo Europy. Dwóch "szpiegów" Postawa Włochów to jasny sygnał, jak poważnie traktują boje w najlepszymi, zapewne zdając sobie sprawę, że los na finiszu turnieju skrzyżuje ich z Polakami. Nasz analityk zaznaczył, że choć poniekąd rywalizują ze swoimi kolegami z Półwyspu Apenińskiego o to, kto finalnie lepiej wykona pracę, to znają się dobrze i relacje między nimi są jak najbardziej w porządku. - Znamy się bardzo dobrze, ponieważ dokładnie te same osoby były rok temu w Słowenii, gdzie Włosi rywalizowali w grupie mistrzostw świata. I szanujemy się, bo sport to przede wszystkim respekt dla przeciwnika - podkreślił Nalepka. Na koniec ostrożnie oszacował, jak długo przyjdzie mu po meczu Polaków wykonywać swoje obowiązki, nim będzie mógł zmrużyć oczy. Trening Polaków zaczął się zaskakująco. Powód bardzo konkretny. Trwa seria Orłów Grbicia - Nie wiedząc, jak długo potrwa spotkanie z Czechami, zakładam, że pomiędzy 1 a 2 w nocy zakończymy pracę - odparł z uśmiechem. Artur Gac, Skopje