Polscy siatkarze ostatnie dwie edycje mistrzostw Europy kończyli na podium, a konkretnie na trzecim miejscu i wciąż czekają na powtórzenie sukcesu z 2009 roku, kiedy to sięgnęli po złoto. Szansa na powtórzenie historycznego wyniku nadejdzie podczas tegorocznego turnieju, który rozpoczął się w poniedziałek i potrwa do 16 września. I chociaż "Biało-Czerwoni" od lat należą do ścisłej europejskiej czołówki, to trudno traktować ich jako najpoważniejszych pretendentów do wygrania imprezy. Podopieczni Nikoli Grbicia wprawdzie wygrali Ligę Narodów, ale po zakończeniu turnieju rozpoczęli przygotowania do kolejnych imprez, skupiając się przede wszystkim na treningu siłowym. Zwiększenie obciążeń sprawiło z kolei, że "Biało-Czerwonym" podczas Memoriału Huberta Jerzego Wagnera zabrakło świeżości i ostatecznie musieli uznać wyższość Włochów i Słoweńców, wygrywając tylko z Francuzami. Bartosz Kurek w nowej roli. Boli od samego patrzenia Dla Polaków najważniejszym punktem sezonu będzie turniej kwalifikacyjny do igrzysk, który odbędzie się na przełomie września i października. A to oznacza, że trudno oczekiwać, by już podczas mistrzostw Europy błyszczeli w każdym meczu. - Plan jest taki, żeby ten szczyt formy pojawił się na ćwierćfinał, może półfinał mistrzostw Europy - mówił Tomasz Fornal cytowany przez plusliga.pl. Nikola Grbić wprost o szansach Polaków na mistrzostwach Europy W podobnym tonie wypowiedział się Nikola Grbić. Serbski szkoleniowiec w rozmowie z TVP Sport opublikowanej na dwa dni przed pierwszym meczem Polaków na mistrzostwach Europy wprost stwierdził, że jego zawodnicy nie czują się kandydatami do zdobycia złota. Szkoleniowiec aktualnych wicemistrzów świata nie ma wątpliwości, że ma do dyspozycji silny zespół, co ten potwierdził, wygrywając Ligę Narodów. - Możemy grać o kolejny krążek, ale zbyt dużym byłoby dla mnie stwierdzenie, że jesteśmy faworytami do złota - dodał. Znamy potencjalne rywalki polskich siatkarek. Idą przez mistrzostwa jak burza Podczas rozmowy z Serbem poruszono też temat kontuzji Mateusza Bieńka, który ze względu na uraz stopy nie zagra już do sezonu reprezentacyjnego. Grbić ostatecznie zdecydował, że na turniej pojedzie trzech środkowych, a w roli zawodnika niezgłoszonego, ale trenującego z drużyną, wystąpi grający na tej pozycji Mateusz Poręba, który podczas zajęć będzie odciążał innych środkowych. "Jego obecność jest więc dla nas ważna. Bardzo się cieszę, że PZPS zapłacił za jego pobyt. Zrozumiano naszą sytuację" - powiedział. Polscy siatkarze pierwszy mecz mistrzostw Europy zagrają w czwartek 31 sierpnia, kiedy to zmierzą się z Czechami. Początek spotkania o godz. 20, a relacja tekstowa z tego starcia będzie dostępna w serwisie Interia Sport.