Już w poprzednich dniach siatkarze żartowali, iż często jest tak, że to właśnie w trakcie turnieju mają "wysyp" urodzin. Zaczęło się od 35. urodzin Bartosza Kurka, kapitana drużyny, które przypadły na miniony wtorek. 50. urodziny Nikoli Grbicia - będzie się działo! Następnie, dwa dni później, w 26. rok życia wkraczał Tomasza Fornal, gdy wysłannik Interii już dotarł na miejsce, do Skopje, gdzie swoje mecze grupowe podczas mistrzostw Europy rozgrywa polska kadra. Traf chciał, że siatkarze dosłownie chwilkę wcześniej wyszli na parkiet, była godzina 11. Najpierw uformowali kółko na placu gry i głośno odśpiewali "sto lat" dla jubilata. Później, pytani o ewentualną celebrację, zwracali uwagę, że na to wszystko przyjdzie czas po zakończeniu zmagań, które w trudniejszą fazę wkroczą w Bari, a później - w co mocno wierzymy - "Biało-Czerwoni" ruszą na decydującą o medalach rozgrywkę do Rzymu. Z kolei dziś, w dniu ostatniego spotkania grupowego z Czarnogórą, urodziny obchodzi ich trener, jeden z najlepszych siatkarzy świata przełomu XX i XXI wieku, który polską reprezentację objął w styczniu 2022 roku. Nikola Grbić przyszedł na świat 6 września 1973 roku w wiosce Klek, leżącej na terenie autonomicznego okręgu w północnej Serbii - Wojwodiny. Siatkarze już we wtorek, po wygranym 3:0 spotkaniu z Duńczykami mieli świadomość, że kolejnego dnia będzie miała miejsce ta okoliczność. I selekcjoner może być pewien, że jakieś niespodzianki na niego czekają. Leon zapowiada "niezapomniane urodziny", Śliwka mówi o niespodziankach - Z tego, co wiem, chyba jeszcze na nic nie postawiliśmy, ale na pewno wymyślimy coś bardzo dobrego. Odśpiewanie "sto lat" to będzie zupełne minimum, na sto procent wjedzie jakiś tort. Zrobimy tak, żeby te 50. urodziny były dla niego niezapomniane - uśmiechnął się Wilfredo Leon. Aleksander Śliwka też podkreślił, że świadomość święta szkoleniowca jest w drużynie obecna. - Wiemy o urodzinach, tak że na "50" chcielibyśmy trenerowi podarować zwycięstwo w meczu z Czarnogórą - zaczął przyjmujący. Okazuje się, że to tak naprawdę prezentowe "minimum". - Skupiamy się na tym, żeby zagrać mecz, ale też odśpiewamy mu "sto lat" i będzie coś jeszcze. Ale gdybym teraz powiedział o reszcie niespodzianek, to nie będzie niespodzianki - tajemniczo odparł Śliwka. Artur Gac, Skopje