Reprezentacja Polski zagwarantowała sobie grę w strefie medalowej mistrzostw Europy dzięki wtorkowym zwycięstwie 3:1 nad Serbią w ćwierćfinale (26:28, 25:15, 36:34, 25:17). Kibice mieli powody do niepokoju, bo "Biało-Czerwoni" po pierwszej partii musieli gonić wynik meczu. - popełniliśmy za dużo bezpośrednich błędów. Mieliśmy ich na koncie aż 11, choć ten set zakończył się różnicą dwóch punktów. Trudno było tak grać, ale cieszy nasza reakcja, że wyszliśmy z tego - powiedział Przeglądowi Sportowemu Onet Paweł Zatorski. Polacy odpowiedzieli w drugiej partii gładkim wyrównaniem, ale w trzeciej znowu walka toczyła się na przewagi. Pogroził polskim siatkarzom, że "skopie im tyłek". No to ma odpowiedź! Norbert Huber: Rozliczę go z tych słów ME w siatkówce: Polska - Serbia 3:1. Przegrani prowokowali w ostatnim secie Podopieczni Nikoli Grbicia ostatecznie wyszli na prowadzenie 2:1, a w czwartej odsłonie rywalizacji pokazali wyraźną sportową wyższość. Nie oznacza to jednak, że "dowiezienie" wyniku przyszło łatwo. Wspomniany Zatorski przyznał, że właśnie w ostatnim secie Serbowie zaczęli szukać prowokacji. Swoje trzy grosze pod kątem taktyki próbował wrzucić też trener Igor Kolaković. Przed meczem mówił, że Uros Kovacević nie pojawi się na parkiecie z powodu urazu. Dziennikarze doszukiwali się w tym jednak zasłony dymnej i nie mylili się. Oczywiście 30-letni przyjmujący faktycznie nie jest w pełni zdrowy, ale pojawił się na chwilę w akcji. Nikola Grbić "stracił pięć lat życia". Konsternacja po meczu Polaków. Trener Polaków o wyższość dreszczowca nad łatwym 3:0 W czwartek o 18:00 Polacy zagrają w półfinale ze Słowenią, która wygrywała z nimi na każdym z ostatnich czterech EuroVolleyów.