W grupie C w Skopje, gdzie reprezentacji Polski przyszło rozgrywać mecze, z punktu widzenia "Biało-Czerwonych" wszystko zakończyło się w sposób w pełni przewidywany. Polacy bez większych kłopotów zgarnęli komplet punktów i cztery z pięciu spotkań wygrali w stosunku 3:0. Tylko z Holendrami, najtrudniejszym przeciwnikiem w grupie, zaczęli od porażki w pierwszej partii 23:25. Tomasz Fornal: Raczej nie doszukiwałbym się takich teorii, choć... Wówczas jednym ze słabszych ogniw był Tomasz Fornal, zmieniony po pierwszym secie, ale trener Nikola Grbić wciąż budował swojego podopiecznego w kolejnych spotkaniach. Podobnie jak innych, serbski selekcjoner korzystał bowiem z faktu, że ma możliwość na pełny przegląd wojska, co na pewno jest dobre z myślą o dalszej fazie mistrzostw. Jest oczywiście jeden, podstawowy problem, bowiem w trzech ostatnich spotkaniach: z Macedonia Północną, Danią i Czarnogórą Polacy nie byli zmuszeni, by wchodzić na najwyższe obroty. I pod tym względem nie była to optymalna ścieżka, przygotowująca na trudy rozgrywki pucharowej. O samym spotkaniu z Czarnogórą, które miało przebieg jak w relacji mistrz-uczeń, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla nie miał wiele do powiedzenia. Tomasz Fornal otwarcie. Inny scenariusz nie wchodził w grę - Nie oszukujmy się, jesteśmy drużyną lepszą niż Czarnogóra i tutaj nie spodziewaliśmy się większych problemów. Raczej każdy z nam, kto tutaj przyjechał, nie myślał, że nie wyjdziemy z pierwszego miejsca. Tak naprawdę teraz zaczyna się cięższe granie, po które tutaj przyjechaliśmy, czyli faza pucharowa. Ona będzie najważniejsza i zdecyduje o tym, które zajmiemy miejsce - odparł. Faza pucharowa, od 1/8 finału, rozpoczyna się w Warnie już dzisiaj. Polakom przyjdzie natomiast czekać do niedzieli (godz. 21), gdy w Bari zmierzą się z Belgami. "Czerwone Diabły" w grupie A zajęły dopiero czwarte miejsce, za Włochami, Serbami i Niemcami, a przed Estonią i Szwajcarią. - Na tę chwilę, tuż po spotkaniu z Czarnogórą, nie za bardzo mnie interesuje. Dopiero w hotelu we Włoszech dowiemy się, że gramy z tym przeciwnikiem i będziemy się im baczniej przyglądać - powiedział as w talii Grbicia. Artur Gac, Bari