Są tacy, którzy od startu mistrzostw Europy forsują tezę, że warto byłoby zgrywać żelazny skład, aby w decydujących meczach siatkarze reprezentacji Polski jeszcze lepiej się rozumieli. Selekcjoner Nikola Grbić ma swoją wizję, wiedząc że zespół jest po ciężkich treningach i w gruncie rzeczy dopiero schodzi z obciążeń, stara się dokonywać takich wyborów, aby nie doszło do żadnego dramatu w kadrze. Norbert Huber rozwiewa obawy o kolano. "Profilaktyczno-regeneracyjnie" I na razie ta taktyka przynosi owoce, bo wielu siatkarzy dostaje swoje szanse, a na przykład Tomasz Fornal szybko dostał szansę, aby odbudować się po słabszym spotkaniu. Z kolei Norbert Huber, będący w gronie trzech środkowych zabranych na czempionat, ma na razie pewne miejsce na parkiecie. Selekcjoner zarotował dotąd Jakubem Kochanowskim i Karolem Kłosem, a pochodzący z Podkarpacia siatkarz dostaje najwięcej szans. I trzeba powiedzieć, że je zdecydowanie wykorzystuje. Zanim jednak przeszliśmy do bardziej szczegółowej rozmowy, zapytałem Hubera o kolano, bo przyszedł na rozmowę z okładem. Obawy, że doszło na przykład do stłuczenia, szybko zostały rozwiane. - Nie, nic mi nie dolega, po prostu chłodzę sobie kolano po meczu. Tak profilaktyczno-regeneracyjnie - odparł środkowy. O poziomie ambitnie grającego rywala długo nie było sensu rozprawiać, zresztą sam Huber ograniczył się do dwóch wymownych zdań. - Wiedzieliśmy, że Nikoła Gorgiew będzie atakował najwięcej i będą mieli tak naprawdę zielone światło na zagrywce. W gruncie rzeczy niczym nas nie zaskoczyli. Tak naprawdę, jeśli o czymkolwiek rozprawiać po takim spotkaniu, które "musiało" zostać zdecydowanie rozstrzygnięte, to raczej nad takimi momentami, jak w drugim secie. Rywale doszli nasz zespół na 19:19 i trener Nikola Grbić musiał zareagować wzięciem czasu. To była niespodziewana sytuacja w pojedynku zespołów sportowo z dwóch przeciwległych biegunów. W trudnych ustawieniach jeszcze bardziej spychali rywali. Huber o taktyce I na koniec wróciliśmy właśnie do składu, mocno przemeblowanego po meczach z Czechami i Holandią, jednak dla Hubera - też z racji tego, że w kadrze jest trójka środkowych - znalazło się miejsce w wyjściowym zestawieniu. Zmęczenie na pewno się pojawia, ale nasz siatkarz bardziej sobie ceni łapanie turniejowego rytmu. - Z mojej perspektywy jest bardzo fajnie. Cieszę się, że przebywam tak długo na boisku, że trener deleguje mnie do gry. Jeśli będzie tak dalej, to tylko będę zadowolony. A jeśli nie, to też będę się cieszył, bo najważniejsze, że jestem w drużynie i z tym facetami odnoszę cenne zwycięstwa oraz mamy szanse na walkę o najważniejsze trofea - podkreślił nowy nabytek Jastrzębskiego Węgla. Artur Gac, Skopje