Grbić co najmniej od wczoraj musiał mieć świadomość, że jego podopieczni na pewno przygotują się na okrągłe urodziny swojego mentora. W rozmowach z Interią zarówno Wilfredo Leon, jak również Aleksander Śliwka przyznawali, że temat jest im znany. Pierwszy z nich zapowiadał, że urodziny będą przez trenera niezapomniane, a drugi z przyjmujących był tajemniczy, aby nie spalić niespodzianki. Nikola Grbić fetowany. Polscy kibice oddali serce szkoleniowcowi Pod koniec rozgrzewki, która przez godziną poprzedzała początek starcia Polaków z Czarnogórcami, dwójka kibiców szukała operatora dźwięku. Rodacy chcieli poprosić o przyciszenie muzyki w hali na jedną minutę. Gdy jednak nie udało im się dotrzeć do osoby za to odpowiedzialnej, pokazali, że są w stanie poradzić sobie z każdą przeciwnością. W pewnej chwili w grupie fanów z Polski rozległo się gromkie: "Nikola, Nikola, Nikola", śpiewane przez kilkanaście sekund. A następnie, żeby tradycji stało się zadość, wszyscy wstali z krzesełek i zaczęli głośne "sto lat". Siedzący naprzeciwko, przy swoim sztabie Grbić najpierw pomachał kibicom dłonią, a na końcu również się podniósł i podziękował oklaskami. Pierwszy prezent siatkarze sprawili Serbowi przebiegiem spotkania z rywalami z Czarnogóry. W środę nie mieliśmy powtórki scenariusza z dnia poprzedniego, gdy Duńczycy w pierwszym secie zaskoczyli nasz zespół. Być może to dowód, że gdy rywal "na papierze" wydaje się groźniejszy, wówczas nasz zespół zaczyna z dużo wyższego poziomu. Tort od siatkarzy, czyli co najmniej dwie słodkości Siatkarze kadry zostawili sobie też coś na koniec, gdy po wygranym 3:0 spotkaniu oni także odśpiewali Grbiciowi "sto lat", a także wręczyli mu tort. Tym samym szkoleniowiec otrzymał co najmniej drugą słodkość, bo pierwszą - krótko przed spotkaniem - sprezentowali mu dziennikarze. Artur Gac, Skopje