Sytuacja miała miejsce na pierwszym treningu w głównej hali w Bari, czyli w arenie, w której Polacy w niedzielę (godz. 21) rozegrają mecz w 1/8 finału z Belgią. Już pod koniec trwających półtorej godziny zajęć, w zupełnie błahej sytuacji, nasz środkowy nabawił się nieprzyjemnego rozcięcia. Na lewej dłoni od razu zaczęła sączyć się krew, a służby medyczne obecne w hali bardzo szybko zaczęły opatrywać siatkarzowi kontuzjowany palec. 24-letni Poręba, czemu nie sposób się dziwić, wyglądał na przybitego. Siatkarz, który od wielu tygodni dawał z siebie wszystko, a teraz w pocie czołowa cały czas pomagał kolegom uczestnicząc we wszystkich treningach, sam się wykluczył z obecności w Bari. Dopiero przeprowadzony rezonans magnetyczny wykaże, na ile jest to poważny uraz. Niemniej już wiadomo, że obecność środkowego na mistrzostwach Europy dobiegła końca, a informację przekazał sam trener kadry, Nikola Grbić. Rywale Orłów Nikoli Grbicia "namierzeni". Wiemy, co nam grozi w bitwie o ćwierćfinał mistrzostw Europy Mateusz Poręba poza kadrą, ale pojechał na mistrzostwa Po tym, jak kontuzji doznał Mateusz Bieniek, Nikola Grbić zdecydował się na powołanie tylko trzech środkowych - Norberta Hubera, Karola Kłosa i Jakuba Kochanowskiego. Czwartym zawodnikiem grającej na tej pozycji jest wspomniany Poręba, który wprawdzie nie znalazł się w oficjalnej kadrze na mistrzostwa Europy, ale towarzyszył kolegom od początku turnieju. Będę w trybie meczowym, czyli podobnie jak reszta zespołu będę chodził na odprawy, będę oglądał wideo analizy z meczów rywali, będę też w szatni przed meczami. Tak naprawdę nie będzie mnie tylko w składzie meczowym mówił Interii przed startem mistrzostw. Artur Gac, Bari