Sezon reprezentacyjny w siatkówce wkracza w decydującą fazę, a najlepsze europejskie drużyny powalczą o mistrzostwo Starego Kontynentu. Turniej, którego gospodarzami są Włochy, Bułgaria, Macedonia Północna i Izrael, rozpoczął się w poniedziałek i potrwa do 16 września. Jako pierwsze w turnieju pokazały się zespoły Italii i Belgii. Włosi przez cały mecz świetnie funkcjonowali w sekwencji blok-obrona. Dzięki temu właściwie ani przez moment w tym meczu nie zostawili rywalom złudzeń, kto w tym spotkaniu jest lepszy i wygrali z Belgią 3:0 (25:17, 25:18, 25:15). Bartosz Kurek w nowej roli. Boli od samego patrzenia Demolka w pierwszym spotkaniu, jasny sygnał dla Polaków Wśród faworytów całych mistrzostw są oczywiście Polacy. "Biało-Czerwoni" wygraną w Lidze Narodów potwierdzili, że wciąż należą do światowej czołówki i mają apetyt na kolejne triumfy. Wprawdzie podczas Memoriału Huberta Jerzego Wagnera już tak nie błyszczeli, ale z wypowiedzi samych siatkarzy oraz Nikoli Grbicia wynika, że był to efekt cięższych treningów, a nie nagła obniżka formy. Jednak Włosi, współgospodarze turnieju, już w pierwszym meczu wysłali rywalom jasny sygnał, że nie zamierzają poddawać się w walce o złoty medal kontynentalnego czempionatu. W Krakowie to Italia okazała się lepsza, natomiast to oczywiście nie oznacza, że sytuacja się powtórzy. Nikola Grbić skreślił siatkarza przed ME. Wtedy pojawił się Świderski Szczególne spotkanie dla Włochów, wyjątkowy debiutant Mecz z Belgią był dla Włochów szczególny nie tylko ze względu na inaugurację mistrzostw Europy, ale również występ młodego Alessandro Bovolenty, który jest synem jednej z legend siatkówki w Italii Vigora Bovolenty. Ten znakomity w przeszłości siatkarz, wicemistrz olimpijski i mistrz Europy, zmarł tragicznie w 2012 roku po tym, jak zasłabł w trakcie meczu. Teraz w kadrze pojawił się jego 19-letni syn, któremu De Giorgi postanowił dać szansę na mistrzostwach Europy. Nosi na plecach ciężkie brzemię, ale popularny FeFe wierzy, że da sobie radę. "Moim zdaniem jest gotowy. Dobrze pracuje, wie, jak zachować się w grupie i może cały czas jeszcze bardzo się rozwinąć" - stwierdził włoski selekcjoner. Polskie siatkarki nie wytrzymały. "Czegoś takiego się nie robi"