Urodzony w Krakowie siatkarz jeszcze przed południem mógł się przekonać, że nikt nie zapomniał o jego święcie. Tuż przed rozpoczęciem treningu o godz. 11 zespół Nikoli Grbicia zebrał się w kółku na parkiecie i koledzy odśpiewali głośne "sto lat" siatkarzowi Jastrzębskiego Węgla. Wielka chwila Tomasza Fornala. Piękny prezent od polskich kibiców To nie był jednak koniec urodzinowej historii, która rozgrywała się w szerszym gronie. A to już za sprawą polskich kibiców, którzy wprawdzie jeszcze nie wypełniają hali Borisa Trajkovskiego w Skopje do ostatniego miejsca, ale sporą grupą już zapewnili odczuwalny doping naszej drużynie narodowej. Najpierw pojawiły się oklaski na cześć wszystkich naszych reprezentantów, którzy krótko przed godziną 20 zostali wywołani przed oficjalną prezentacją. A po hymnach narodowych, polskim i czeskim, w centrum zainteresowania znalazł się Tomasz Fornal. Grubo ponad sto gardeł odśpiewało, a cappella, gromkie "sto lat" szanownemu jubilatowi. Najlepsze fani pozostawili sobie jednak na koniec, zapewne także rozochoceni stylem, w jakim "Biało-Czerwoni" rozprawili się z reprezentacją Czech. Choć w końcówkach drugiego i trzeciego seta wynik zaczynał się zbliżać, to każdy, kto oglądał to spotkanie, ani przez moment nie mógł zwątpić w końcowy wynik. Faworyt grał o co najmniej klasę lepiej niż dużo niżej notowany rywal. Tomasz Fornal odwdzięczył się publiczności gestem prosto z serca I właśnie tuż po tym, jak spotkanie dobiegło końca, fani z wielką werwą znów zaczęli sprawiać przyjemność swojemu ulubieńcowi. "Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam..." - zaczęło się nieść po arenie. Do tego stopnia, że nawet zreflektował się spiker, zwracając uwagę, że nasz kadrowicz świętuje urodziny. Brawa bili koledzy z zespołu, a wyraźnie poruszony Fornal podszedł bliżej trybun, sam odpowiedział oklaskami, a po chwili ucałował obie dłonie i posłał całusy wprost do kibiców. Artur Gac, Skopje